To duży problem Legii Warszawa. „Musimy sobie z tym poradzić”

2025-08-15 09:26:06; Aktualizacja: 2 godziny temu
To duży problem Legii Warszawa. „Musimy sobie z tym poradzić” Fot. Kacper Pacocha / PressFocus
Dawid Basiak
Dawid Basiak Źródło: Legia Warszawa

Legia Warszawa mimo świetnego początku nie zdołała odrobić strat w dwumeczu z AEK-iem Larnaka. Trener Edward Iordănescu przyznał, że jego podopieczni w przeciwieństwie do rywali w drugiej odsłonie znacząco opadli z sił. Przygotowanie fizyczne jest prawdziwą bolączką stołecznego zespołu.

Zwycięstwo w tegorocznym finale krajowego pucharu pozwoliło Legii Warszawa wziąć udział w eliminacjach do przyszłej edycji Ligi Europy.

Po wyeliminowaniu Banika Ostrawa drużyna ze stolicy Polski w trzeciej rundzie zmagań spotkała się z AEK-iem Larnaka. Wygrana Cypryjczyków 4-1 w pierwszym meczu mocno skomplikowała jej sprawę, ale nadziei na remontadę nie brakowało.

Legia świetnie rozpoczęła rewanżową potyczkę, bo już po szesnastu minutach było 2-0. Druga połowa to już jednak całkowicie inna bajka. Gospodarze nie powiększyli bramkowego dorobku, co natomiast udało się zrobić AEK-owi.

Przedstawiciel cypryjskiej ekstraklasy finalnie przegrał więc 1-2, ale ze względu na wcześniejszą zaliczkę i tak awansował do fazy play-off Ligi Europy, wyrzucając w ten sposób Legię do czwartej rundy eliminacji Ligi Konferencji.

Na pomeczowej konferencji prasowej występ swoich podopiecznych skomentował trener Edward Iordănescu. Jego zdaniem po przerwie w obozie Legii po raz kolejny w tym sezonie zabrakło paliwa i pojawiło się duże zmęczenie. Rywale natomiast problemu z tym nie mieli.

- Nie jest łatwo wygrać mecz i być nieszczęśliwym. Jesteśmy nieszczęśliwi, bo wierzyliśmy w ten cud. Musieliśmy zdobyć cztery bramki, żeby awansować. Wierzyliśmy, że jesteśmy w stanie to zrobić. Zmieniliśmy strukturę i formację. Nie jestem fanem takich zmian, a mieliśmy tylko 1,5 dnia na przygotowania. Mimo to zawodnicy zrozumieli założenia. Brakowało nam czterech bardzo ważnych graczy. W środku pola wystąpili zawodnicy, którzy ostatnio tam nie grali. Chcieliśmy zacząć intensywnie, z dwoma napastnikami. Wszystko szło zgodnie z planem - zdobyliśmy dwie bramki i mieliśmy szansę na 3:0. Gdyby udało się ją wykorzystać, wszystko mogło potoczyć się inaczej. Moglibyśmy wprowadzić zamieszanie w szeregi rywala - przyznał trener Iordănescu.

- W drugiej połowie traciliśmy energię. Rozegraliśmy dwa razy więcej meczów niż przeciwnik. Oni mieli cały tydzień na przygotowania, my tylko dwa dni. Statystyki z drugiej połowy pokazują, że brakowało nam sił - to była przewaga rywala. Musimy sobie z tym poradzić. To frustrujący wieczór, bo wszystko było możliwe. Gratuluję moim zawodnikom i dziękuję kibicom, że cały czas w nas wierzyli. Musimy teraz walczyć o Ligę Konferencji i mistrzostwo Polski. To będzie bardzo trudne wyzwanie - zregenerować się do niedzielnego spotkania - podsumował.