Odra Opole prezentowała się do tej pory dość przyzwoicie i w ligowej tabeli plasuje się obecnie na ósmym miejscu. Działacze doszli jednak do wniosku, że należy zmienić trenera.
Z tego też powodu we wtorek poinformowano, że z posadą pożegnał się Dietmar Brehmer. Jego miejsce zajął dotychczasowy asystent, Piotr Plewnia.
Były już szkoleniowiec postanowił odnieść się do sprawy w rozmowie z „Nową Trybuną Opolską”. Nie krył on zaskoczenia takim obrotem spraw.
- To niebywale, jak źle mnie potraktowano. Jestem w absolutnym szoku. Dla mnie ta decyzja, tłumaczona tym, że zespół nie chce współpracować, jest skandaliczna. Po tym, jak w dziwnych okolicznościach z Odry zwolnieni zostali Mariusz Rumak i Jan Furlepa. Jestem kolejnym, który doświadczył tego, jak źle się w Opolu traktuje trenerów - przyznał.
Były już trener zapowiedział również, że w czwartek zorganizuje przed Urzędem Miasta Opole specjalną konferencję prasową. Poinformował o tym za pośrednictwem Twittera.
Głos w sprawie zabrał też prezes Odry, Tomasz Lisiński.
- Powodem decyzji jest utrata zaufania klubu do trenera. To jedyne, co chciałbym powiedzieć. Trener jest zawieszony do odwołania i trudno mi teraz cokolwiek więcej wyrokować na temat przyszłości - stwierdził.
46-latek prowadził zespół od stycznia 2020 roku.