To odejście z Rakowa Częstochowa jest przesądzone. „W pewnym stopniu zazdroszczę działaczom Arki Gdynia”

Zimą szeregi Rakowa Częstochowa na rzecz pracy w Arce Gdynia opuści Dawid Szwarga. Na temat tego ruchu w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” wypowiedział się Wojciech Cygan, a więc przewodniczący rady nadzorczej klubu z województwa śląskiego.

Dawid Szwarga pracuje w Rakowie Częstochowa od 2021 roku. W 2023, gdy z klubu postanowił odejść Marek Papszun, został on pierwszym trenerem zespołu. Ten pod jego wodzą rywalizował w Lidze Europy, a w Ekstraklasie zajął siódme miejsce w tabeli. Gdy doszło do wielkiego powrotu Papszuna, 34-latek ponownie stał się jego asystentem.

Wzbudziło to sporo różnorakich komentarzy, natomiast wiadomo już, że zimą Szwarga znowu pójdzie na swoje. Obejmie pierwszoligową drużynę Arki Gdynia, która w tym momencie plasuje się na trzeciej, barażowej lokacie w tabeli. Władze klubu z Trójmiasta myślą o powrocie do rodzimej elity.

Po zakończeniu współpracy z Wojciechem Łobodzińskim zespołem tymczasowo zajmuje się Tomasz Grzegorczyk.

Popularne

Previous

Kibice Wisły Kraków wściekli. „On nie powinien więcej zagrać. Dość”

Sensacyjny transfer Arkadiusza Milika?! „Realny scenariusz”

„Rekord transferowy Ekstraklasy jest w zasięgu”. Lech Poznań już próbował

Kibice Lecha Poznań mają go dość. „W zimowym oknie transferowym trzeba go pożegnać”

Legia Warszawa zapłaci za niego pięć milionów złotych? „Gra jest dużo warta”

Rekordowy transfer z Ekstraklasy do Bundesligi? „Ma potencjał”

Obrońca wraca do Lecha Poznań

Ktoś taki przydałby się teraz Legii Warszawa? „Chłop miał jaja ze stali”

Next

O ruch w wykonaniu Szwargi został zapytany Wojciech Cygan.

- Odejście Dawida to strata. W mojej ocenie jest bardzo dobrym trenerem, świetną postacią, jeśli chodzi o osobowość, o to, jakim jest człowiekiem. W pewnym stopniu działaczom czy kibicom Arki zazdroszczę, że pozyskują taką osobę do swojego klubu, choć zazwyczaj jest to dla mnie uczucie obce. Rozumiemy natomiast jego decyzję, wiedzieliśmy, że w niedalekiej przyszłości będzie miał ambicje i chęci poprowadzić zespół jako samodzielny szkoleniowiec. To naturalna kolej rzeczy - przyznał przewodniczący rady nadzorczej Rakowa w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”.

- Pewnie wolelibyśmy, aby taka zmiana nie następowała w przerwie zimowej, ale rozumiemy Dawida. Możemy mu być jedynie wdzięczni za wszystko, co zrobił dla klubu, i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś nasze drogi się skrzyżują. Co do próby namówienia go na pozostanie, wiedzieliśmy, że w którymś momencie taka sytuacja nastąpi i byliśmy na to przygotowani - dodał (cała rozmowa TUTAJ).

Szkoleniowiec rozpocznie przygodę w Gdyni od przygotowań ekipy do rundy wiosennej sezonu.