Tomasz Ćwiąkała nie wyklucza transferu Roberta Lewandowskiego. „To jest oczywiście na razie futbol fiction, ale...”

Przedstawiciele „Dumy Katalonii” zabiegali od pewnego czasu bardzo mocno o pozyskanie reprezentanta Polski i w trakcie minionego letniego okna transferowego dopięli na tym polu swego, przeznaczając łącznie 50 milionów euro na sprowadzenie go z Bayernu Monachium.

Początkowo mogli być zadowoleni z dokonanej inwestycji, ponieważ doświadczony napastnik zaczął momentalnie strzelać seriami gole dla nowego zespołu.

W ostatnim czasie przestał jednak być już tak regularny. Na dodatek nie ma znaczącego wpływu na osiągane wyniki i w dużej mierze zawiódł oczekiwania kibiców w starciach z najmocniejszymi przeciwnikami na arenie krajowej oraz międzynarodowej.

Z tego powodu zaczęły w mediach pojawiać się pierwsze spekulacje na temat ewentualnego wystawienia Roberta Lewandowskiego na sprzedaż.

Na razie dziennikarze z Półwyspu Iberyjskiego należą w znaczącej większości do osób zaprzeczającym tym doniesieniom.

Podobne stanowisko wygłasza Tomasz Ćwiąkała z Canal+ Sport. Jednocześnie zauważa, że utrzymanie trendu spadkowego przez 34-letniego zawodnika może zmienić jego położenie w klubie i w konsekwencji doprowadzić do rozstania obu stron.

- Gdyby się okazało, że taki okres potrwa dłużej niż pół roku, na przykład rok, to zacznie się ciśnienie. Najpierw pojawią się jakieś delikatne przecieki, to jest oczywiście na razie futbol fiction, ale tak to wygląda w kontekście Barcelony - stwierdził dziennikarz.

- Wyobraźcie sobie, że Manchester United albo Chelsea, czyli kluby, które potrzebują napastnika, składają ofertę 40 milionów euro za Roberta Lewandowskiego. Jeśli ten nie podniesie swojej formy, to niektórzy zaczęliby się zastanawiać nad jej zaakceptowaniem. To po pierwsze. A po drugie dużo zależałoby od tego, czy wróciłby Leo Messi - dodał.

- Ale nawet gdyby taka oferta się nie pojawiła, to w Barcelonie wygląda to mniej więcej tak - najpierw wypuszczasz delikatnie przecieki do katalońskich mediów, zaprzyjaźnionych dziennikarzy, później drugie przecieki, potem trzecie... I zaczyna zawiązywać się pewna debata na ich temat - kontynuował.

- Potem trener zaczyna otrzymywać na konferencjach o nie pytania, czy pojawił się problem z jakimś piłkarzem, że coś komuś nie odpowiada. Potem ty to zdementujesz, ale generalnie efekt kuli śnieżnej już się kręci. Tak to wygląda. To jest taki pressing w białych rękawiczkach. To jest po prostu polityka. Dlatego graczom Barcelony, którzy mają wielkie nazwiska i bardzo dużo zarabiają, szczególnie powinno zależeć na szybkim powrocie do formy, gdy klub ma trudne czasy finansowo. - zakończył.

Lewandowski zanotował do tej pory 27 trafień i siedem asyst w 36 występach.

***

FC Barcelona podjęła decyzję w sprawie przyszłości Roberta Lewandowskiego. Bez zaskoczenia