Tomasz Ćwiąkała wypunktował Widzew Łódź. „Żyją w bańce i nie dopuszczają nikogo”

2025-09-18 12:35:35; Aktualizacja: 18 minut temu
Tomasz Ćwiąkała wypunktował Widzew Łódź. „Żyją w bańce i nie dopuszczają nikogo” Fot. Tomasz Ćwiąkała [YouTube]
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Tomasz Ćwiąkała [YouTube]

W Widzewie Łódź działo się ostatnio naprawdę wiele. Działaczom wymknęła się spod kontroli sytuacja związana z Patrykiem Czubakiem i niesławnym już weselem byłego wiceprezesa. Bardzo krytycznie o działaniach czterokrotnego mistrza Polski wypowiedział się Tomasz Ćwiąkała.

Widzew podszedł do nowego sezonu z ogromnymi ambicjami. Osiągane wyniki pozostawiały jednak wiele do życzenia. W efekcie pod koniec sierpnia z posadą pożegnał się Željko Sopić. W Łodzi postanowili dać szansę Patrykowi Czubakowi.

Młody szkoleniowiec nie zaczął najlepiej. Po porażce z Lechem Poznań (trzeciej z rzędu) udał się na wesele wiceprezesa Macieja Szymańskiego. W tym czasie zawodnicy mieli trenować indywidualnie na własną rękę.

Impreza raczej nie do końca się udała. Trener w trybie natychmiastowym musiał wracać do Łodzi prywatnym samolotem. Kilka dni później z funkcją pożegnał się wspomniany Szymański.

Do opisanych w skrócie wydarzeń w mocnych słowach odniósł się Tomasz Ćwiąkała.

- Ja odnoszę wrażenie, że działacze Widzewa stali się bohaterami komedii, nie wiedząc, że grają w komedii. Sądzili, że grają w dramacie, może filmie sensacyjnym, ale nie zauważyli, że cała publika się śmieje. Jak widzę, co się dzieje w Widzewie, jak widzę taką potworną podatność na Twittera, na podatność, co powiedzą ludzie, to odnoszę wrażenie, że działacze żyją w bańce i nie dopuszczają nikogo zewnątrz - zaczął dziennikarz.

- Zmierzam do tego, że Ty jako prezes nie możesz być taki giętki, podatny na to, co powie Twitter. Nie można podejmować kluczowych decyzji przez pryzmat tego, co ci ktoś napiszę na Twitterze. [...] W takim momencie, albo się w ogólnie nie komunikuje, albo mówi: Panowie taka jest nasza narracja. Taka powinna być strategia poważnego klubu, którym jest albo chce być Widzew. Niektóre z tych działań są niepoważne. 

- Nerwowość wynika z tego, że Widzew chce nadrobić cztery ostatnie lata w rok. Widzew jest środowiskiem specyficznym. Kibice są tam potwornie wymagający, ale też są inteligentni. [...] Ktoś inteligentny nie kupi ruchów pod publiczkę. Ten kierunek, w którym idzie Widzew, jest dziwaczny. [...] Sytuacja stała się niespokojna wokół każdego w klubie. Wokół prezesa, wiceprezesa, którego nie ma, piłkarzy - rozwinął Ćwiąkała.