Tomasz Tułacz opisuje bramkę po rzucie wolnym z meczu z Lechem Poznań. Nie było to przypadkowe

2024-04-15 22:03:41; Aktualizacja: 7 miesięcy temu
Tomasz Tułacz opisuje bramkę po rzucie wolnym z meczu z Lechem Poznań. Nie było to przypadkowe Fot. Mateusz Sobczak / PressFocus
Antoni Obrębski
Antoni Obrębski Źródło: Canal+ Sport

Tomasz Tułacz, będąc gościem Canal+, opisał bramkę strzeloną przez jego drużynę po stałym fragmencie gry w meczu z Lechem Poznań.

Puszcza Niepołomice słynie ze stałych fragmentów gry i już nie raz pokazała, że jest to jeden z największych atutów tej drużyny. W meczu z Lechem Poznań jedna z bramek padła po niekonwencjonalnym wykonaniu rzutu wolnego.

Jednak przed spotkaniem trener gości nie doceniał zagrożenia, jakie stwarzają „Żubry”. Oto jego wypowiedź:

- Jest to zespół, który gra powtarzalnie. Bardzo mocne stałe fragmenty gry, wyrzuty z autów, po których Puszcza strzeliła siedem bramek. To nie są jakieś ustalone rozegrania, schematy. Po prostu piłka spada w polu karnym i zaczyna być niebezpiecznie. A najtrudniej jest zapanować nad chaosem - powiedział przed meczem Mariusz Rumak, trener Lecha Poznań.

Na temat bramki na 2:0 dla Puszczy, którą zdobył Artur Crăciun, wypowiedział się trener Tomasz Tułacz podczas jednego z programów na antenie Canal+ Sport.

- Chcę powiedzieć, że my pracujemy bardzo świadomie nad stałymi fragmentami. Proszę zwrócić uwagę, że ten wariant eliminuje z obrony przynajmniej czterech zawodników Lecha Poznań. Oni są kompletnie poza grą, poza możliwością obrony tego stałego fragmentu. My to ćwiczyliśmy, graliśmy takie stałe fragmenty na poziomie I Ligi, a proszę mi uwierzyć, że ja do tej pory miałem pretensje do swoich zawodników, że bardzo rzadko sięgamy po te kombinacyjne rozwiązania rzutów rożnych i rzutów wolnych. Bardzo się cieszę, że w meczu z takim przeciwnikiem tej odwagi chłopakom nie zabrakło i skorzystali z tego. Chcę pochwalić całą drużynę.

Puszcza Niepołomice wygrała mecz z Lechem Poznań 2-1, dzięki czemu wydostała się ze strefy spadkowej. Natomiast zespół Mariusza Rumaka skomplikował sobie sytuację w czubie tabeli, gdyż nad siódmym Górnikiem Zabrze ma zaledwie trzy punkty przewagi.