Tottenham: Coś za coś... Działacze już narzekają na Mourinho
2020-01-13 13:47:25; Aktualizacja: 4 lata temuJosé Mourinho osiągnął w swojej karierze wiele sukcesów, ale nie zawsze robił to w wielkim stylu. Po dwóch miesiącach współpracy działacze Tottenhamu obawiają się, że menedżer zbyt drastycznie zmieni styl gry zespołu.
Pod wodzą Mauricio Pochettino „Koguty” ugruntowały swoją pozycję w angielskiej czołówce i powoli zaczęły się dobijać również do tej europejskiej, awansując ostatnio nawet do finału Ligi Mistrzów. Obecny sezon nie jest jednak już tak udany, co poskutkowało zwolnieniem Argentyńczyka. W jego miejsce przyszedł Mourinho, który jak na razie nie wyprowadził jeszcze drużyny na prostą.
W stosunku Portugalczyka pojawiły się już pierwsze wątpliwości. Tottenham nie wygrał meczu już od trzech ligowych kolejek, z czego dwa ostatnie spotkania były przegrane. I o ile działacze nie spodziewali się natychmiastowego powrotu do wygrywania, ich uwagę przykuwa inny czynnik. „Daily Mirror” twierdzi, że w północnym Londynie pojawiły się poważne wątpliwości co do stylu gry zespołu.
Pochettino nie wywalczył z klubem żadnego trofeum, ale jego podopieczni często grali ładną dla oka piłkę, która była zgodna z filozofią „Spurs”. Zarząd zawsze oczekiwał, iż jeśli nie udaje się wygrać, drużyna powinna przynajmniej walczyć w ładnym stylu. „The Special One” ma zupełnie inne podejście. Brytyjscy dziennikarze twierdzą, iż on nie zawsze walczy o zwycięstwo, a zamiast tego chce jedynie uniknąć porażki, zwłaszcza jeśli wie, że mierzy się z silniejszym zespołem. Tak miało być choćby ostatnio w starciu z Liverpoolem, ostatecznie i tak przegranym 0:1.Popularne
Tottenham obawia się, że zachowawczy styl Mourinho może się udzielić drużynie, która porzuci przyjemną dla oka piłkę. Istnieje nadzieja, że przyniesie to chociaż puchary, ale nawet klub zakłada, że w obecnej kampanii może być to jedynie FA Cup, ponieważ o Ligę Mistrzów będzie już znacznie trudniej, zwłaszcza bez kontuzjowanego Harry'ego Kane'a.
O zwolnieniu Mourinho oczywiście na razie nie ma mowy, ale część dyrektorów zaczęła się zastanawiać, czy faktycznie był to dobry wybór.