Udowodnił Michałowi Probierzowi, że się mylił. „Od samego początku czułem, że nie ma zamiaru mnie powołać”

2025-09-05 11:12:50; Aktualizacja: 9 godzin temu
Udowodnił Michałowi Probierzowi, że się mylił. „Od samego początku czułem, że nie ma zamiaru mnie powołać” Fot. Maciej Rogowski Photo / Shutterstock.com
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: TVP Sport

Po czwartkowym meczu reprezentacji Polski z Holandią pozostały dobre nastroje. Z pewnością powody do zadowolenia ma Przemysław Wiśniewski. Obrońca udowodnił Michałowi Probierzowi, że się mylił, o czym opowiedział w rozmowie z TVP Sport.

Przemysław Wiśniewski został rzucony na głębiny przez Jana Urbana. W swoim pierwszym meczu w barwach reprezentacji Polski wyszedł w podstawowym składzie na Holandię. Naprzeciwko niego stanęli Xavi Simons, Memphis Depay i Cody Gakpo.

Skazywany przez wielu na pożarcie defensor poradził sobie naprawdę nieźle. Szczególnie trudne życie miał z nim znany z nietuzinkowych dryblingów i popisów Depay. Oczywiście, nie był to występ idealny. W kilku momentach 27-latek zdecydowanie mógł zachować się lepiej. Mimo wszystko należą mu się gromkie brawa.

- Zagrałem poprawnie. Nie ukrywam, ciężki debiut. Z klasowym rywalem, z klasowymi zawodnikami. Z chłodną głową podszedłem do tego meczu, żeby się nie spalić. Przede wszystkim robiłem swoje - to co robię w klubie. Nie stresowałem się przed tym meczem. Byłem pewny siebie - ocenił debiutant po ostatnim gwizdku.

Wiśniewski ma podwójny powód do satysfakcji. Wcześniejszy selekcjoner Michał Probierz nigdy się z nim nie skontaktował, choć grał on już regularnie na poziomie Serie B. Miejsce w kadrze otrzymywali natomiast Paweł Dawidowicz czy Mateusz Wieteska.

- Nie, żadnego kontaktu. Od samego początku czułem, że nie ma zamiaru mnie powołać - skwitował w rozmowie z TVP Sport Wiśniewski.

Przed „Biało-Czerwonymi” arcyważna konfrontacja z Finlandią. Tym razem celem będą trzy punkty.