UEFA grozi Milanowi! „Nie będzie wyjątków!”
2017-07-27 12:27:32; Aktualizacja: 7 lat temuSzef komisji do spraw Finansowego Fair Play, Andrea Traverso, wypowiedział się na temat obecnej sytuacji na rynku transferowym.
W ciągu ostatnich lat kluby zdecydowanie zwiększyły swoje wydatki na rynku transferowym. Jeszcze rok temu rekordowym był transfer Paula Pogby za 110 milionów euro wraz z bonusami, a tego lata PSG jest gotowe zapłacić 222 miliony za Neymara. Inne kluby, takie jak Milan, wydają z kolei duże pieniądze na sprowadzenie wielu zawodników. Traverso ostrzega jednak, że nierozsądna polityka transferowa może za sobą nieść poważne konsekwencje.
- Milan nie będzie wyjątkiem w kwestii Finansowego Fair Play, żaden klub nie może na to liczyć. FFP to kontrola dopiero „po fakcie”, nie możemy nikomu powiedzieć, co ma robić, a czego nie. Wszyscy są wolni, ale trzeba być świadomym konsekwencji - stwierdził Traverso w wywiadzie dla „La Gazzetta dello Sport”.
- Z pewnością Milan nie może robić tego, co tylko zapragnie, jeśli kupują, to znaczy, że zamierzają wrócić na najwyższy poziom. Dobrowolne porozumienie jest dla nowych udziałowców, wtedy klub otrzymuje cztery lata na zbalansowanie finansów, zamiast trzech. Niektóre kluby muszą wejść na drogę ku odrodzeniu, a UEFA odpowiednio to oszacowuje. Jeśli jednak nie zostaną spełnione odpowiednie warunki, nie możemy zagwarantować dobrowolnego porozumienia. Na razie nie znamy szczegółów ich sprawy, ponieważ te znajdą się w rozliczeniach w 2018 roku.Popularne
Milan wydał już na tegorocznym rynku transferowym prawie 200 milionów euro, a planuje jeszcze pozyskać między innymi napastnika. „Rossoneri” muszą uważać, by nie podzielić losu rywala zza miedzy, Interu, który po zeszłorocznych wydatkach musi oszczędzać tego lata, by nie dotknęły go sankcje płynące z FFP. Traverso tłumaczy jednak, że między klubami jest pewna różnica.
- Różnica między Milanem a Interem? Trudno to wyjaśnić, ale przede wszystkim Milan nie grał w europejskich pucharach, dlatego też nie podlegał przepisom FFP. Inter im podlegał, a kiedy się zakwalifikujesz do pucharów, to musisz respektować przepisy. Okno transferowe jeszcze się nie zamknęło, a wszystko sumuje się pod jego koniec.
- Manchester City i PSG respektują zasady, mają duże dochody, więc mogą dużo wydawać, spójrzcie tylko na City. Zasady są dla wszystkich takie same, jeśli klub wydaje, wtedy zakładamy, że odpowiednio balansuje swoim budżetem. Jeśli tego nie robi, zostanie ukarany, ale my nie możemy powstrzymać go przed kupowaniem.
Finansowe Fair Play spotyka się ostatnio z falą krytyki. W tej sprawie wypowiadał się między innymi Zbigniew Boniek, który stwierdził, że przez ten system cierpią mniejsze kluby. Traverso uważa jednak, że system działa w zadowalający sposób, nawet jeśli bite są kolejne rekordy transferowe.
- Jesteśmy zadowoleni z FFP, w ciągu ostatnich kilku lat osiągnęliśmy niebywałe rezultaty. W 2010 roku kluby straciły 1,7 miliarda euro, teraz jest to 300 milionów. System się rozrasta, jest stabilny finansowo. Ale w ciągu ostatnich dwóch lat coś niepokojąco się zmieniło. Bogaci są bogatsi, a biedni są biedniejsi. Świat zmierza w takim kierunku. Futbol nie jest wyjątkiem, ale piłka nożna to nie instytucja takie jak inne, to też rywalizacja.
- Futbol wzbogaca się o 10 procent każdego roku. Wszyscy wpadają w obsesję, słysząc kwotę, która może zostać przeznaczona na Neymara, ale dochody klubów się zwiększyły i, prawdopodobnie, ich finanse pozwalają im tyle wydawać. Tendencja się pogarsza, ponieważ coraz mniej klubów wygrywa puchary, a to sprawia, że długoterminowe przychody spadną. Konkurencyjność musi wzrosnąć w ligach krajowych.