Jeszcze na początku stycznia prezes Borussii poinformował o możliwym odejściu Gabończyka po zakończeniu letniego okna transferowego. Wówczas nie zdradził jednak oczekiwań finansowych, mówiąc jedynie o istnieniu „granicy bólu” (WIĘCEJ). Dziś natomiast ujawnił, z jakim wydatkiem musi liczyć się potencjalny kupiec.
W Dortmundzie nie chcą pozbywać się 27-latka, ale jego ambicje o grze w jeszcze większym klubie nie są tajemnicą. Niemcy nie zamierzają zatem blokować na siłę odejścia napastnika, ale oczekują dobrej oferty. Propozycji z kategorii tych „nie do odrzucenia”. Czyli co najmniej 80 milionów euro.
- Jeśli ktoś zaoferuje 80 milionów euro, to na pewno usiądziemy do stołu. Omówimy z zawodnikiem sytuację, ale na spokojnie, bez zbędnej presji. Liczymy jednak, że taka propozycja nie nadejdzie - powiedział Watzke.
- Wiemy, że nie możemy żyć w przekonaniu, że ktoś zostanie z nami na zawsze. Cieszy jednak fakt, że radzimy sobie w sytuacjach, gdy tracimy klasowego napastnika - dodał.