Wczoraj „pomidor”, dziś takie stanowisko. Temat powrót Kacpra Kozłowskiego do Ekstraklasy wyjaśniony

2025-12-02 21:30:10; Aktualizacja: 1 godzina temu
Wczoraj „pomidor”, dziś takie stanowisko. Temat powrót Kacpra Kozłowskiego do Ekstraklasy wyjaśniony Fot. IMAGO / Ball Raw Images
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: TVP Sport

Dariusz Adamczuk, pełnomocnik zarządu do spraw sportu w Widzewie Łódź, zabrał w TVP Sport głos na temat ewentualnego pozyskania przez klub Kacpra Kozłowskiego z Gaziantepu.

Blisko miesiąc temu Tomasz Włodarczyk z Meczyki.pl zdradził, że w strukturach klubu z województwa łódzkiego rozważany jest temat pozyskania ofensywnego pomocnika z drużyny z Süper Lig.

Atmosferę wokół tej plotki podgrzał pełnomocnik zarządu do spraw sportu Dariusz Adamczuk, używając „pomidora” w rozmowie opublikowanej na Interia.pl przy pytaniu o prawdziwość przekazanych wieści.

Od tego momentu na próżno było szukać nowych informacji w tej materii. Jedynie lub aż ze strony tureckich dziennikarzy pojawiły się doniesienia wskazujące na to, że Gaziantep nie puści Kacpra Kozłowskiego za mniej niż 10 milionów euro.

Takie postawienie sprawy przekreślało w praktyce szanse jakiegokolwiek polskiego zespołu na ściągnięcie wychowanka Pogoni Szczecin, co teraz na antenie TVP Sport potwierdził wspomniany działacz.

- Temat Kacpra jest niemożliwy. Czytałem wypowiedź prezesa Gaziantepu, który twierdził, że sprzeda Kacpra za co najmniej 10 milionów euro. Kacper dobrze gra w Turcji. Jak zgłoszą się takie kluby, jak Besiktas, Fenerbahce, Galatasaray, to wiadomo, że żaden zespół z Polski nie może z nimi konkurować. Na pewno chcemy w przyszłości kilku zawodników z Polski ściągnąć - powiedział przed rozpoczęciem pucharowej potyczki z Pogonią Szczecin.

Współrekordzista Ekstraklasy w kontekście wychodzącej kwoty transferowej (11 milionów euro razem z Jakubem Moderem) zdobył trzy bramki i zanotował asystę w 14 występach w tym sezonie.

Siedmiokrotny reprezentant Polski jest związany z obecnym pracodawcą do 30 czerwca 2027 roku.