Wenger do polskiego napastnika: Jakbyś był trochę szybszy, sprowadziłbym cię do Arsenalu

2017-08-20 15:25:41; Aktualizacja: 7 lat temu
Wenger do polskiego napastnika: Jakbyś był trochę szybszy, sprowadziłbym cię do Arsenalu
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: WP SportoweFakty

Tomasz Frankowski powspominał w rozmowie z WP SportoweFakty swoją karierę. Nie zabrakło wątku dotyczącego współpracy z Arsènem Wengerem.

Pod koniec kariery „Franek”brylował na rodzimych boiskach w koszulce Jagiellonii Białystok,zdobywając z nią Puchar i Superpuchar Polski, a także sięgającpo koronę króla strzelców Ekstraklasy. Na długo przed tym, anawet świetną grą w Wiśle Kraków, polski napastnik próbowałswoich sił w japońskiej Nagoyi Grampus, gdzie właśnie spotkałWengera.


Do Azji trafił z francuskiegoStrasbourga. Dlaczego padło akurat na Japonię? - Miałem zgrzyt ztrenerem. Na początku prowadził juniorów i przedstawiał mnie jakowzór swoim piłkarzom. „Patrzcie, przyjechał do obcego kraju, niezna języka, a zacisnął zęby, trenuje i strzela gole. Nie musicieszukać kogoś, kogo warto naśladować, w telewizji. Macie u siebiew klubie” - powtarzał do Francuzów. Nawet go wtedy nierozumiałem, Nehoda mi tłumaczył. Później jednak trenerowi niespodobało się, że po roku gry kupiłem sobie nowe BMW i żezakumplowałem się z Brazylijczykiem, który na boisku bywałagresywny. Twierdził, że to ja mu każę grać w ten sposób, aprzecież we mnie nigdy nie było agresji - przyznał Frankowski.


- To Wenger mnie tam sprowadził. Cośz Nawałki było w nim wtedy, wypracował sobie taki porządek wklubie. Po dwóch miesiącach wracałem do Francji, a on szedł dojakiegoś Arsenalu. „Jakiegoś” - tak uznawali Japończycy,którzy podsunęli mu czek in blanco, żeby sobie wpisał dowolnąkwotę i został, bo byli bardzo zadowoleni z jego pracy. Niewyobrażali sobie jego odejścia, w Anglii przecież jest zimno, a wNagoi zdobył wicemistrzostwo kraju z przeciętnymi zawodnikami izadbał o powstanie takiej bazy treningowej, jakiej teraz w Polscenie ma połowa drużyn.


- W 2004 roku Wenger komentowałmecz Francja - Polska na Saint Denis i spotkałem się z nim nakorytarzu. „Ty wiesz, że ja ciebie obserwowałem, śledziłemtwoją karierę? Jakbyś był trochę szybszy, to bym cię sprowadziłdo Arsenalu” - mówił mi i do dziś nie wiem, czy żartował. Alewiem, że dynamiki mi zabrakło, by wejść na wyższy poziom. Ktojak kto, ale Wenger lubił takich piłkarzy jak ja - niekonieczniesiłowych, ale grających w piłkę - wspomniał „Franek”.


Frankowski przebywał w Japoniidosłownie przez chwilę, po czym jeszcze przez występy we Francji,przeszedł do wspomnianej Wisły. Świetna gra w jej barwachzaowocowała kolejnym wyjazdem zagranicznym. Wenger prowadzi oczywiście Arsenaldo dzisiaj.