Wielka afera w Serbii. Prezes związku piłkarskiego planował zamach na prezydenta kraju?!

Działacz urodzony w Sarajewie budował swoją pozycję w krajowym oraz europejskim futbolu na przestrzeni wielu lat i dzięki temu udało mu się wejść w struktury rodzimej federacji w 2015 roku i następnie kilkanaście miesięcy później objąć stanowisko prezesa Serbskiego Związku Piłki Nożnej.

43-latek wypracował sobie od tego momentu wystarczająco szeroką sieć kontaktów w futbolu na Starym Kontynencie, że pomimo oskarżania go o korupcję i nieczyste zagrania został wybrany na wiceprzewodniczącego komitetów związków krajowych w 2019 roku oraz utrzymywał bardzo bliskie relacje z urzędującym prezydentem UEFA - Aleksandrem Čeferinem.

Slaviša Kokeza zawdzięcza w dużej mierze wszystkie swoje dotychczasowe stanowiska zażyłej relacji z prezydentem Serbii - Aleksandarem Vučiciem. Obaj panowie poznali się w momencie rozpoczynania karier politycznych, ale to drugi z nich był bardziej zdecydowany oraz bezwzględny w dążeniu do wyznaczonych celów, dlatego został premierem i obecnie pełni funkcję głowy rodzimego państwa.

Serbskie media uważają, że były już prezes rodzimego związku piłkarskiego miał podobne aspiracje i dlatego postanowił zdradzić swojego wieloletniego kompana oraz zaplanować na niego zamach.

Na chwilę obecną służby nie udowodniły 43-latkowi rzekomego udziału i ewentualnego planowania przejęcia władzy w państwie w ten sposób, ale zdołały go powiązać z grupą przestępczą złożoną z fanów Partizana po tym, jak aresztowano 17 osób, w tym jednego z jej liderów - Veljko Belivuka. Wszyscy zatrzymani zostali oskarżeni o morderstwa, porwania, znęcanie się i handel narkotykami.

Kokeza spotkał się już z policją w celu złożenia wyjaśnień w zeszłym miesiącu i zaprzeczył wszelkiemu łączeniu jego osoby z aresztowanymi bandytami oraz planowaniu jakiegokolwiek zamachu na życie Vučicia. Jednocześnie nie zgodził się jednak na badanie wykrywaczem kłamstw i z uwagi na brak wystarczająco mocnych dowodów został wypuszczony na wolność.

Niedługo później do mediów przedostały się szczegóły czterogodzinnego przesłuchania Serba, który pod naciskiem środowiska postanowił zrezygnować z zajmowanego stanowiska, aby oczyścić swoje dobre imię.

„Serbski Związek Piłki Nożnej informuje opinię publiczną o rezygnacji Slaviša Kokeza z funkcji prezesa związku. Zgodnie z art. 49 i art. 50 Statutu FSS, wiceprezes Marko Pantelić będzie pełnił funkcję prezesa do czasu wyboru nowego.

Zgodnie z art. 46 ust. 2 Statutu, wiceprezes wyznaczy posiedzenie zarządu w pierwszej możliwej kadencji po eliminacjach Mistrzostw Świata 2022 w celu podjęcia odpowiednich decyzji co do dalszych kroków w pracach Serbskiego Związku Piłki Nożnej” - czytamy w opublikowanym komunikacie.

Sam zainteresowany nie zabrał głosu za pośrednictwem oficjalnej strony federacji, ale zrobił to w rodzimych mediach.

- Nie chcę już dłużej pełnić obowiązków szefa związku piłkarskiego ze względu na dotknięte mnie oszczerstwa. Czuję się tym głęboko urażony i teraz moją misją jest oczyszczenie mojego imienia oraz zadbanie o to, aby cała prawda wyszła na jaw - przyznał 43-latek.

Swój głos w całej sprawie zabrał także prezydent, który wyraził głębokie zaniepokojenie postawą Kokezy.

- Regularnie otrzymuję wszystkie informacje na temat śledztwa. Nie rozumiem, dlaczego człowiek, któremu ufałem, odrzucił propozycję poddania się badaniom przy pomocy wykrywacza kłamstw. Mógł odpowiedzieć tylko na jedno pytanie na mój temat. Cała sytuacja jest dla mnie bardzo dziwna. Jest mi bardzo przykro z tego powodu. Nie mogę w to uwierzyć - powiedział Vučić.

W najbliższych tygodniach światło dzienne powinny ujrzeć kolejne informacje na temat ewentualnych powiązań byłego prezesa Serbskiego Związku Piłki Nożnej z grupą przestępczą złożoną z fanów Partizana.