W czwartek poznaliśmy reprezentację Polski na listopadowe mecze. W nich podopieczni Michała Probierza zmierzą się z Czechami oraz Łotwą.
Największą uwagę przykuwa prawdopodobnie absencja Arkadiusza Milika, ale są też inne niespodzianki.
Do takowych na pewno zalicza się brak w drużynie narodowej Bartosza Bereszyńskiego.
W przypadku defensora mowa o kluczowym zawodniku dla reprezentacji Polski przy okazji mundialu w Katarze. Na kanwie tego turnieju były gracz Legii Warszawa zapracował sobie przecież na transfer do Napoli.
Tam zdobył mistrzostwo Włoch, ale jego wkład w sukces był iluzoryczny.
Po zakończeniu minionych rozgrywek przeniósł się do Empoli. W Toskanii na razie furory nie zrobił i zanotował w tym sezonie raptem cztery występy.
Nie sposób nie wspomnieć, że po ostatnim zgrupowaniu reprezentacji Polski wystąpił tylko w jednym meczu, przeciwko Frosinone Calcio w Serie A (1-2).
31-latek będzie miał zatem okazję przez dwa tygodnie pozostać we Włoszech i na spokojnie trenować z drużyną. To może okazać się dla niego istotne w kontekście wywalczenia sobie miejsca w składzie.
Jego wypożyczenie wygasa 30 czerwca 2024 roku, ale w umowie znalazła się opcja wykupu z Sampdorii.