Wisła Kraków: Adrián Guľa skomentował porażkę z Radomiakiem Radom. „Co jeszcze można zrobić, żeby strzelić z kilku metrów do pustej bramki?”

2021-11-27 11:57:11; Aktualizacja: 2 lata temu
Wisła Kraków: Adrián Guľa skomentował porażkę z Radomiakiem Radom. „Co jeszcze można zrobić, żeby strzelić z kilku metrów do pustej bramki?” Fot. FotoPyK
Paweł Hanejko
Paweł Hanejko Źródło: Wisła Kraków

Trener Wisły Kraków Adrián Guľa wziął udział w konferencji prasowej po meczu z Radomiakiem Radom, który zakończył się zwycięstwem tych drugich w stosunku 1-0.

Na początku sezonu wydawało się, że Wisła Kraków powinna spokojnie zapewnić sobie ligowy byt. Ekstraklasa jednak szybko zweryfikowała te przewidywania i wszystko wskazuje na to, że drużyna Adriána Guľi będzie w tym sezonie rywalizować wyłącznie o utrzymanie.

W poprawie sytuacji w tabeli nie pomagają na pewno takie mecze, jak ten piątkowy, gdzie pomimo niezłych momentów, „Biała Gwiazda” ponownie straciła punkty. Tym razem lepszy okazał się Radomiak Radom, który wygrał w stosunku 1-0 po golu z rzutu karnego Karola Angielskiego.

Po zakończeniu potyczki na temat postawy swoich podopiecznych wypowiedział się wspomniany Guľa.

- Muszę przyznać, że z mojej perspektywy pierwsza połowa była bardzo słaba. Bez organizacji gry. Każdy szedł w swoją stronę, daliśmy też prezent przeciwnikowi w 6. minucie, który wykorzystał rzut karny. Z mojej strony karny był 50 na 50. Taki sam jak w Gliwicach. W obu sytuacjach decyzja była podyktowana przeciwko Wiśle. Nie był to jednak moment, który przesądził o wyniku. Rozmawiamy o drużynie, charakterze, którego nie pokazaliśmy w pierwszej połowie. W drugiej już było z tym lepiej. Mieliśmy trzy, cztery sytuacje, ale jeśli z pięciu metrów nie trafiasz do pustej bramki, to trudno wygrać z przeciwnikiem, który jest w formie. Jestem zaskoczony postawą drużyny w pierwszej połowie - stwierdził.

- To już kolejny mecz, po którym rozmawiamy o odpowiedzialności, skupieniu na zasadach. Tracimy bramkę, ale każdy idzie w swoją stronę. To nie jest OK. Każdy walczy o siebie, ale to jest też walka o klub. Kibice dają nam wsparcie do końca, ale oni nie strzelą za nas bramki. Oni czekają, że będziemy walczyć. W drugiej połowie było pod tym względem lepiej, ale co jeszcze można zrobić, żeby strzelić z kilku metrów do pustej bramki? - pyta szkoleniowiec.

Już w czwartek przed Wisłą Kraków kolejny ważny mecz, ale tym razem w Pucharze Polski. Tam drużyna spod Wawelu zmierzy się z Widzewem Łódź w ramach 1/8 finału tych rozgrywek.