Wisła Kraków: Jerzy Brzęczek po porażce z trzecioligowcem w Pucharze Polski. „To dla nas wielki blamaż”
2022-03-02 12:38:13; Aktualizacja: 2 lata temuNiespodziewanie Wisła Kraków przegrała ćwierćfinałowe starcie z trzecioligową Olimpią Grudziądz i pożegnała się z obecną edycją Pucharu Polski. Trener Jerzy Brzęczek miał na konferencji prasowej wiele żalu do swoich podopiecznych.
Drużyna „Białej Gwiazdy” znajduje się obecnie w fatalnej sytuacji. W ekstraklasowej tabeli zajmuje przedostatnie miejsce i do ostatnich kolejek będzie walczyć o ligowy byt. Jedyną okazją na osłodę kibicom nieudanego sezonu był Puchar Polski, gdzie Wisła Kraków we wtorek mierzyła się z trzecioligową Olimpią Grudziądz.
Nieoczekiwanie, podopieczni trenera Jerzego Brzęczka nie potrafili wywalczyć awansu w regulaminowym czasie gry. O udziale w półfinale zadecydowały rzuty karne, z których zwycięsko wyszła Olimpia Grudziądz.
Brzęczek przed spotkaniem zapowiadał, że jego drużyna zmierza w dobrym kierunku. Na pomeczowej konferencji nie ukrywał z kolei ogromnego żalu do swoich podopiecznych, którzy nie zrealizowali podstawowych założeń. Zarzucił im również niewystarczające poświęcenie.Popularne
- Przyjechaliśmy do Grudziądza po zwycięstwo, po awans do półfinału Pucharu Polski. Trudno jest znaleźć jakiekolwiek wytłumaczenie tego, co się stało. Musimy w drużynie wyjaśnić sobie pewne rzeczy i przygotować się do tego, co przed nami. Patrząc na to, jak w niektórych momentach się zaprezentowaliśmy, to są w naszych szeregach zawodnicy, którzy muszą zrozumieć, w jakim klubie grają, co muszą mu dawać i w jakiej jesteśmy sytuacji.
- Nas jako sztab absolutnie nic nie zaskoczyło, bo byliśmy przygotowani na to, jak zaprezentuje się Olimpia i to przekazaliśmy w naszych analizach zawodnikom. Wiedzieliśmy, jakie są mocne i słabe strony rywali. Nie potrafiliśmy tego wykorzystać w ofensywie. Nie wygrywaliśmy pojedynków, co jest naszym największym mankamentem. Oczywiście teraz byłoby najłatwiej uderzać w piłkarzy, ale to nie jest ten czas. Musimy pewne rzeczy rozwiązać sami w szatni, zdając sobie sprawę z tego, że to jest dla nas blamaż.
- Musimy też popracować nad sferą mentalną po porażce w Warszawie w doliczonym czasie gry i teraz w karnych. Nie są to łatwe rzeczy dla piłkarzy, pomimo że nie zaprezentowali tego, czego od nich oczekiwaliśmy z przeciwnikiem, który gra w III lidze. To jest dla nas wielki, wielki blamaż. Wciąż wierzę w tych zawodników, choć też jestem rozczarowany, bo zwracaliśmy im uwagę na pewne kwestie, a nie zostały one zrealizowane na boisku – wyznał Brzęczek.
„Biała Gwiazda” nie wróciła po meczu z Olimpią Grudziądz do Krakowa. Pozostała na północy kraju, bowiem już w sobotę czeka ją wymagająca rywalizacja w Gdańsku z tamtejszą Lechią.