Wisła Kraków: Kulisy rezygnacji Jerzego Brzęczka
2022-10-06 11:30:47; Aktualizacja: 2 lata temuTrener Jerzy Brzęczek odrzucił ultimatum otrzymane ze strony Jakuba Błaszczykowskiego po porażce Wisły Kraków z Chojniczanką Chojnice (0:1) i następnie podał się do dymisji ze stanowiska szkoleniowca małopolskiego klubu.
„Biała Gwiazda” udanie rozpoczęła rywalizację na zapleczu Ekstraklasy, co mogło zwiastować, że zespół prowadzony przez byłego selekcjonera reprezentacji Polski powróci do elity w ekspresowym tempie. W pewnym momencie Wisła Kraków zaczęła osiągać słabsze rezultaty. A to spotkało się z natychmiastową negatywną reakcją fanów, co nie przyniosło zamierzonego skutku w postaci ponownego wkroczenia na zwycięską ścieżkę.
Trener Jerzy Brzęczek szukał różnych rozwiązań, aby zmienić ten stan rzecz, ale bez powodzenia, notując serię pięciu ligowych spotkań bez wygranej. Następnie po ostatniej porażce z Chojniczanką Chojnice (0:1) dał wyraźnie do zrozumienia, że ten pojedynek mógł być jego ostatnim na ławce trenerskiej utytułowanego klubu, ponieważ po powrocie do Krakowa zamierzał omówić swoją dalsza przyszłości z władzami zespołu.
Z medialnych doniesień wynikało, że ci byli skłonni pozostawić 51-latka na zajmowanym stanowisku, co potwierdził Janekx89 w felietonie opublikowanym na Goal.pl.Popularne
Użytkownik znany z Twittera stwierdził, że Brzęczek odbył długą rozmowę z siostrzeńcem i zarazem współwłaścicielem Wisły Kraków - Jakubem Błaszczykowskim, którym namawiał go do pozostania szkoleniowcem drużyny.
„Pierwotnie sztab Brzęczka miał otrzymać na trzy najbliższe mecze ultimatum – zdobycie siedmiu punktów i awansu do kolejnej rundy Pucharu Polski w domowym meczu z Puszczą Niepołomice. Jednak obawy o reakcje kibiców na meczu domowym z ŁKS-em przeważyły o decyzji byłego selekcjonera” - czytamy w felietonie.
Były opiekun Rakowa Częstochowa, Lechii Gdańsk, GKS-u Katowice oraz Wisły Płock zrezygnował nie tylko z funkcji trenera „Białej Gwiazdy”, ale jednocześnie nie zgodził się na pozostanie w klubie w innym charakterze.
W tej sytuacji Wisła Kraków postanowiła powierzyć misję dalszego prowadzenia drużyny w ręce jego dotychczasowego asystenta Radosława Sobolewskiego, do którego sztabu został włączony między innymi Bogdan Zając.