Wisła Kraków po zaskakującej porażce. Kibice grzmią, trener chwali

2022-11-05 12:09:50; Aktualizacja: 2 lata temu
Wisła Kraków po zaskakującej porażce. Kibice grzmią, trener chwali Fot. Krzysztof Porebski / PressFocus
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Gazeta Krakowska

W przypadku Wisły Kraków coraz trudniej o jakikolwiek optymizm. Ostatnia seria bez porażki została przerwana w starciu z niżej notowanym rywalem, co rozzłościło kibiców. Radosław Sobolewski, trener „Białej Gwiazdy”, swoją pomeczową wypowiedzią raczej nastrojów nie poprawił.

„Co wy robicie, wy Naszą Wisłę hańbicie” - grzmieli rozsierdzeni sympatycy 13-krotnych mistrzów Polski po, kolejnym już w tym sezonie, rozczarowującym spotkaniu. Oczywiście, to jedna z tych łagodniejszych przyśpiewek, nie przyozdobiona inwektywami. Te przy ulicy Reymonta padają nader często.

Piątkowa rywalizacja Wisły Kraków z niżej notowanym Górnikiem Łęczna przelała kolejną falę goryczy. Zespół ze stolicy Małopolski po spotkaniu, w którym zdominował rywala uległ stosunkiem 1:2.

Podopieczni Radosława Sobolewskiego wykreowali sobie w sumie, uwaga, 25 sytuacji bramkowych. Tylko Dawid Szot potrafił wykorzystać jedną z nich w 44. minucie.

Tym samym Wisła przerwała swoją serię pięciu nieprzegranych meczów z rzędu, wliczając w to pucharową konfrontację z Puszczą Niepołomice, która do rozstrzygnięcia potrzebowała rzutów karnych.

Sytuacja klaruje się jeszcze gorzej, gdy wgłębimy się bardziej w ostatnie dokonania „Białej Gwiazdy”. Na przestrzeni 10. minionych kolejek pierwszej ligi zespół ze Stadionu Imienia Henryka Reymana zdobył komplet punktów... tylko raz.

Radosław Sobolewski po ostatniej porażce, co oczywiste, nie krył swojego rozczarowania. 45-latek wygłosił jednak mnóstwo pochwał pod kątem gry swoich podopiecznych. Narracja legendy klubu nie spotkała się z pozytywnym odbiorem krakowskich fanów.

- Chwała chłopakom za to, że grali naprawdę z pasją, zaangażowaniem, stwarzali sytuacje i dominowali przez niemal całe spotkanie. Nie ustrzegliśmy się jednak błędów. Nie chcę o tym mówić, ale statystyki wyglądają miażdżąco na naszą korzyść. Tylko że na końcu najważniejszy jest wynik - ocenił na pomeczowej konferencji prasowej.

Emerytowany pomocnik stery Wisły objął samodzielnie na początku października po tym, jak z posadą pożegnał się były selekcjoner reprezentacji Polski - Jerzy Brzęczek. Od tego momentu prowadził zespół w sześciu spotkaniach, notując dwa zwycięstwa, trzy remisy i porażkę.