Wisła Kraków: Radosław Sobolewski zachwycony podopiecznym. „Zrobię wszystko, by został w klubie”
2022-11-03 17:30:31; Aktualizacja: 2 lata temuTrener Wisły Kraków Radosław Sobolewski spotkał się z dziennikarzami przed piątkowym meczem przeciwko Górnikowi Łęczna.
Po serii trzech remisów Wisła Kraków w końcu wróciła na zwycięską ścieżkę. Prowadzona przez Radosława Sobolewskiego drużyna zdołała uporać się w miniony weekend z Zagłębiem Sosnowiec (2-1).
W związku z tym udało się nieco poprawić sytuację w ligowej tabeli, bo nadal nadrzędnym celem przy Reymonta 22 jest awans do Ekstraklasy.
Aby o niego walczyć, potrzebne jest regularne punktowanie. Szansa na poprawę dorobku nastąpi już w piątek, bo właśnie tego dnia 13-krotny mistrz Polski podejmie u siebie Górnika Łęczna.Popularne
Przed spotkaniem odbyła się konferencja prasowa, a udział wziął w niej trener Radosław Sobolewski.
- Bardzo mocno liczę na to, że znaleźliśmy się w momencie przełomowym, bo udało nam się wreszcie wygrać w lidze. Pewne pozytywne symptomy dostrzegałem już jednak wcześniej, o czym wspominałem na wcześniejszych konferencjach. Ostatnie mecze pokazały, że idziemy w dobrym kierunku nie tylko pod kątem mentalności, ale również fizyki, bo nie mieliśmy już takich przestojów, jak chociażby podczas spotkania z ŁKS-em. Siłę mentalną z kolei mogliśmy zobaczyć w starciach z Podbeskidziem, a także z Zagłębiem Sosnowiec, kiedy to udawało się nam odrobić straty i wygrać mecz.
- Trzeba wziąć jednak pod uwagę fakt, że jest to tylko jedno zwycięstwo, a ja oczekuję teraz powtarzalności, bo dla mnie wygrywanie to nawyk, dlatego mam nadzieję, że zawodnicy spożytkują ten wynik i będą mieli jeszcze większą wiarę w to, co robią - twierdzi.
Na szczególne wyróżnienie zasłużył podopieczny byłego pomocnika Luis Fernández.
- Luis wreszcie prezentuje to, co potrafi, a chyba wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, jak wiele potrafi. Do swojej postawy dołożył jeszcze większą odpowiedzialność, na co wpływ może mieć opaska. Bardzo się cieszę z tego powodu, bo nie ukrywam, że trochę ryzykowałem, wyznaczając zastępcę Igora Łasickiego w roli kapitana, natomiast Luis dźwignął ten ciężar - przyznaje.
- W ostatnich dwóch meczach zdobył cztery bramki, a ponadto mocno pracował w defensywie i pomagał zespołowi, broniąc nisko w polu karnym, co tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że to ryzyko z mojej strony się opłaciło. Dla mnie jako trenera jest to kluczowa postać w zespole i zrobię wszystko, by został w klubie - zakończył.
Początek piątkowego meczu Wisły Kraków z Górnikiem Łęczna o 20:30.