Wisła wygrywa, ale „Jaga” pozostaje liderem. Wlazło i Sylwestrzak znów strzelają!
2016-12-17 19:02:47; Aktualizacja: 7 lat temuJagiellonia Białystok przegrała z Wisłą Płock 1:2.
Michał Probierz i Marcin Kaczmarek cały tydzień głowili się nad ustawieniem środka pola. Z powodu pauzy za cztery żółte kartki w ostatnim spotkaniu sezonu nie mogli zagrać ani Jacek Góralski, ani Maksymilian Rogalski. Niezdolny do występu był także Dominik Furman. Szkoleniowiec beniaminka postawił na Szymińskiego, a Probierz zastąpił Góralskiego Tarasem Romańczukiem, który w ostatnim meczu pauzował za “żółtka”.
Pierwsza połowa w wykonaniu obu zespołów - delikatnie mówiąc - nie zachwyciła. Wisła skupiła się na defensywie i próbach pressingu, co okazało się skuteczną metodą na zatrzymanie gospodarzy. Cernych zaliczył tylko jeden udany pojedynek, mało widoczny był Vassiljev, rzadko przy piłce był Świderski. Najlepiej z białostoczan prezentował się Rafał Grzyb.Popularne
Dobrze zorganizowana Wisła wyszła na drugą połowę bardzo zmotywowana. Od razu udało się jej stworzyć dwie akcje, a za trzecim razem wcisnąć gola. Nieco przypadkową sytuację zamienił na gola Piotr Wlazło - bohater ostatniego meczu z Ruchem Chorzów. Szybka reakcja Probierza (zastąpienie Chomczenowskiego Szymańskim, przesunięcie Grzyba na prawą obronę, a Frankowskiego na skrzydłowo) przyniosła efekt - kilka minut później “Jadze” udało się wyrównać. Romańczuk zgrał piłkę do Cernycha, a Litwin skoczył do niej i uniesiony w powietrzu strzelił tuż przy słupku.
Od momentu wprowadzenia Szymańskiego i dokonania taktycznej roszady ekipa Probierza zaczęła grać znacznie lepiej. Cernych, Romańczuk i Vassijlev mieli znacznie więcej miejsca na rozgrywanie, ponadto kluczowe interwencje w defensywie notował Tomasik. Słabo prezentował się za to Świderski.
Wiśle brakowało przede wszystkim dokładności. Przyjezdni potrafili stworzyć dobre okazje - gdyby nie Kelemen to Merebaszwili strzeliłby ładną bramkę na 2:1 - ale poza walecznością Kante po obu stronach boiska w poczynaniach “Nafciarzy” było zbyt dużo błędów. Niestety, niedokładne podania i problemy z prostym przyjęciem były też bardzo często widoczne.
Kiedy już wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów, fantastycznym uderzeniem popisał się Kamil Sylwestrzak. Obrońca Wisły, który długo nie mógł zacząć regularnie grać w pierwszym składzie, zdobył kolejną efektowną i jakże ważną bramkę. Warto podłączać się do ofensywy
Wisła kończy rok w świetnych nastrojach, a Jaga mimo wszystko utrzymuje się na fotelu lidera. Gdyby nie słupek “Cesarza Estonii” w końcówce meczu nastroje w Białymstoku może byłyby lepsze. Kiepska skuteczność i dokładność, bezbarwny występ Świderskiego, słaba postawa kluczowych graczy - to przyczyny porażki gospodarzy.
Jagiellonia Białystok - Wisła Płock 1:2 (0:0)
Bramki: Fiodor Cernych (58') - Piotr Wlazło (49'), Kamil Sylwestrzak (90')
Jagiellonia: Kelemen [3] - Frankowski [3], Runje [3], Guti [3], Tomasik [3,5] - Romańczuk [3], Grzyb [3,5] (90' Szymonowicz), Chomczenowski [2] (57' Szymański [3]), Vassiljev [3], Cernych [4] - Świderski [2] (72’ Mystkowski [2,5])
Wisła: Kiełpin [3] - Stępiński [3], Sielewski [3], Byrtek [3], Sylwestrzak [4] - Wlazło [4], Szymiński [3] - Merebaszwili [3] (78’ Stefańczyk), Kriwiec [3] (68' Iliew [3]), Reca [2] - Kante [4] (90' Drozdowicz)
Żółte kartki: Romanczuk, Tomasik, Frankowski - Wlazło
Sędzia: Tomasz Musiał [3]
Widzów: 8127
Plus meczu Transfery.info - Kamil Sylwestrzak (Wisła Płock)