Występ Dariusza Formelli w cieniu rodzinnej tragedii. Piłkarz oddał hołd zmarłemu ojcu [WIDEO]

23-letni zawodnik na trzy godziny przed rozpoczęciem wspomnianego pojedynku otrzymał bardzo smutną informację z Polski o śmierci swojego taty. Piłkarz postanowił zataić ten fakt przed sztabem szkoleniowym oraz kolegami z zespołu, ponieważ za wszelką cenę chciał pojawić się na murawę oraz spróbować zdobyć gola, którym oddałby hołd ojcu.

Były gracz Arki Gdynia, Lecha Poznań, Pogoni Szczecin oraz Rakowa Częstochowa rozpoczął starcie na ławce rezerwowych, ale w drugiej części gry otrzymał szansę od trenera i po kilkunastu minutach spędzonych na boisku osiągnął wyznaczony sobie cel.

Dariusz Formella nie celebrował w naturalny sposób strzelonej bramki i tylko schował twarz w dłoniach oraz upadł na kolana. Koledzy z drużyny nie byli świadomi momentu przeżywanego przez polskiego skrzydłowego i cieszyli się ze zdobytego przez niego gola. Po chwili jeden z nich usłyszał z ust naszego zawodnika o śmierci ojca, co wywołało u niego olbrzymi szok.

- Wiele osób pytało mnie, dlaczego w ten sposób celebrowałem bramkę. Ostatnie tygodnie były ciężkie dla mnie i mojej rodziny. Mój ojciec walczył z rakiem. Trzy godziny przed meczem dowiedziałem się o jego śmierci. Nie chciałem pokazać, że coś jest nie tak, byłem skupiony na pracy i grze. Ale kiedy strzeliłem gola, to nie mogłem już powstrzymać emocji i się rozpłakałem. Obecnie jestem w Polsce - napisał 23-latek na Instagramie.

Skrzydłowy reprezentuje barwy Sacramento Republic od lipca. Od tego czasu udało mu się rozegrać sześć spotkań w barwach amerykańskiego zespołu rywalizującego w USL Championship , w których zdobył dwa gole.