Zagłębie na zero, Piast na zero, czyli pierwsza wygrana „Miedziowych”
2012-08-24 20:54:37; Aktualizacja: 12 lat temu Fot. Transfery.info
Zagłębie pokonało beniaminka 2-1 w meczu otwierającym 2. kolejkę Ekstraklasy.
Zaczęło się od mocnego uderzenia gospodarzy, którego skutek widzieliśmy już w 7. minucie gry. Szymon Pawłowski kapitalnie ograł 2 graczy gości w prawym narożniku, a gola po jego dośrodkowaniu zdobył Robert Jež. Duży udział przy tym golu miał bramkarz Piasta – Dariusz Trela, który popełnił błąd przy centrze Pawłowskiego, wybijając piłkę pod nogi Ježa. Po bramce na 1-0 gra wyraźnie siadła i do końca pierwszej połowy nie działo się nic godnego odnotowania. Piast nie potrafił narzucić swojego stylu gry, a Zagłębie nie kwapiło się do ataków, jednobramkowe prowadzenie wyraźnie lubinianom wystarczało.
Po przerwie było zdecydowanie ciekawiej. W 52. minucie powinno być 2-0, jednak Šernas zmarnował 100-procentową sytuację sam na sam z Trelą. Po tej akcji Piast wyraźnie podkręcił tempo, przejął inicjatywę i narodziła się z tego bramka wyrównująca. Akcja Kędziora-Zbozień-R. Jurado, zakończyła się celną główką Hiszpana. Wojciech Kędziora w tempo zagrał do Zbozienia, gubiąc tym samym 2 obrońców Zagłębia, a ten drugi dokładnie dorzucił piłkę w pole karne, Jurado zrobił swoje i mieliśmy remis. Minutę wcześniej egoizmem wykazał się Pawłowski. Gdyby dogrywał (a dwójka z Zagłębia była bardzo dobrze ustawiona), pewnie mielibyśmy dwubramkowe prowadzenie gospodarzy. Remisem Piast długo się nie cieszył, bo już 4 minuty po golu Jurado padł najpiękniejszy gol meczu, kandydat do bramki kolejki. Pawłowski dograł świetną piłkę do Arkadiusza Woźniaka, który cudownym strzałem głową pokonał Trelę. Woźniak zmienił Šernasa zaledwie 2 minuty przed tym golem, dobrym nosem wykazał się więc trener Pavel Hapal. Šernas jest beznadziejny – trzeba to przyznać i niezrozumiałe jest wstawianie go do pierwszego składu, kiedy na ławce marnuje się Woźniak. Młody napastnik Zagłębia w poprzednim sezonie grał co najmniej przyzwoicie i na tle Šernasa jest z pewnością lepszy. Piast w końcówce powalczył o wyrównanie, najbliżej był tego w 92. minucie po zamieszaniu w polu karnym, ale wszystko skończyło się dobrze dla „Miedziowych”. Piast kończył w dziesiątkę, po drugiej żółtej kartce dla Alvaro Jurado w 86. minucie. Wzmożona ofensywa Piasta stworzyła kilka okazji do kontry dla lubinian, ale nic do siatki już nie wpadło.
Zagłębie odrobiło więc ujemne punkty i może zacząć wspinaczkę w górę tabeli. Piast również ma 0 punktów i sytuacja gliwiczan wygląda na ten moment nieciekawie. Za tydzień Piast podejmuje u siebie Pogoń i przydałyby się wtedy pierwsze punkty dla beniaminka. Zagłębie jedzie do Białegostoku na potyczkę z Jagiellonią, z którą na wyjeździe nie wygrało w ostatnich 5 spotkaniach. Nadarzy się więc szansa na przerwanie niekorzystnej passy.