Walijski klub opóźnił płatność z
uwagi na poszukiwania samolotu, którym argentyński piłkarz
podróżował z Nantes do Cardiff. Już po znalezieniu jego wraku na dnie kanału La Manche władze
zespołu z Bretanii dały do zrozumienia, że w przypadku dalszego
odraczania zapłaty podejmie kroki prawne przeciwko Cardiff. W grę
wchodzi około 17 milionów euro. Płatność została rozłożona na
trzy lata.
- Jeśli mamy kontraktowy obowiązek zapłaty za
transfer, to oczywiście to zrobimy. Jesteśmy honorowym klubem.
-
W przypadku pojawienia się jednak pewnych nieprawidłowości, ode
mnie jako prezesa i człowieka, który jest odpowiedzialny za
interesy klubu, z pewnością oczekiwalibyście tego, by wszystko
zostało sprawdzone.
- Cały czas gromadzimy informacje i ten
proces będzie jeszcze trwał. Gdy uzyskamy ich odpowiednią ilość,
usiądziemy do stołu z Nantes i załatwimy to.
- Z
uwagi na nadzwyczajne wydarzenia, które miały miejsce, i tragiczne
okoliczności, pojawiło się wiele pytań. Nie składamy żadnych
pozytywnych ani negatywnych oświadczeń. Trzeba znaleźć odpowiedzi
na te pytania i obecnie właśnie tym się zajmujemy - powiedział
Dalman.
Zamieszania ciąg dalszy. Prezes Cardiff o zapłacie za transfer Sali
fot. Transfery.info
Cardiff City cały czas nie zapłaciło Nantes pierwszej raty za transfer Emiliano Sali. Prezes beniaminka Premier League, Mehmet Dalman, ponownie zabrał głos w tej sprawie.
Więcej na temat:
Emiliano Raúl Sala Taffarel
Walia
Argentyna
Cardiff City FC
Mehmet Dalman
FC Nantes
Anglia
Francja