Pierwsza piosenka o Kubie powstała już jakiś czas temu.
„To utwór dla naszej 16.
Dla Kuby.
Dziękujemy, że są jeszcze tacy ludzie, jak ty.
Bo ty masz serce, a to dla nas - fanów - tak ważne.
Napalony na kasę jak marionetka? Nie, ty taki nie jesteś.
(…) Cała trybuna południowa zawsze stoi za tobą.
(...)
Spójrz, ten facet prawie lata.
(…) Nawet Ronaldo nie dorasta ci do pięt”.
Który podoba się Wam bardziej?
Przyznajemy
się bez bicia, że słuchając obu mamy ciary. Podobnie jest zresztą z kawałkiem o Kamilu Gliku.
„Twoje gwiazdy w najważniejszych
chwilach spieprzą.
Przepłacani lalusie tacy jak Matri i
Boriello.
(…) Pieprzyć radykalny szyk, pozostaniemy hardkorowi
jak Kamil Glik”.
Całkiem niedawno rekordy
popularności biła piosenka o Zlatanie Ibrahimoviciu. W trochę
innej estetyce cześć swojemu idolowi oddał szwedzki duet Sanjin &
Youthman.
„Ibra” został też wspomniany w
piosence o pewnym Francuzie.
Cristiano Ronaldo, Wayne Rooney, Veron,
Suarez, Van Basten, Gianluigi Buffon.
Jean Pierre Papin, Ballack,
Van Persie, Beckham, Giggs, Scholes.
Ale najsilniejszy z nich
wszystkich jest,
Zinedine Zidane! Zinedine Zidane!
Fińska kapela
The Left Foot Company i piosenka o Samim Hyypii.
Ruff Sqwad i „Why always me”. Bez
słuchania wiadomo o kogo chodzi.
The Rainbow Choir i „Ryan, we love you”.
Świetny kawałek Dona Fardona „The Belfast Boy” o George'u Beście.
I trochę mniej udany o Lukasie Podolskim. Oczywiście tak jak kilka innych pozycji poniżej, od początku miał budzić głównie śmiech.
Czegoś w podobnym guście doczekał się Luca Toni.
Swoją piosenkę ma też Roger Milla, najstarszy
strzelec gola w historii mistrzostw świata. Przypomnijmy, że Kameruńczyk dokonał tego w wieku 42 lat.
Wracamy na Wyspy. The Hitchers i
„Strachan”. Mowa oczywiście o Gordonie Strachanie.
Kawałek o Irlandczyku Niallu Quinnie.
Szkot
Bob Wilson w latach sześćdziesiątych i osiemdziesiątych
rozegrał ponad 200 spotkań w barwach Arsenalu Londyn.
Charlie George grał razem z nim.
Swego czasu
dość aktywna była zresztą grupa The Arsenal Away Boyz, która
tworzyła kawałki o swoich pupilach. Tutaj Dennis Bergkamp.
„Zamykam
oczy i marzę, że grasz ze mną,
aż do śmierci.
Dla mnie
zawsze będziesz numerem 10”.
A tutaj Robin van Persie.
I
Thierry Henry, ale ten utwór ma już innego wykonawcę.
Skoro jest Henry, nie mogło
zabraknąć też Ruuda van Nistelrooya.
Pat Nevin przez wiele sezonów reprezentował barwy Chelsea. Po zakończeniu kariery Szkot miał zresztą z muzyką sporo wspólnego, bo zajął się m.in. DJ-ką.
Mario Gomez,
Mario Gomez,
Mario Gomez,
Cha, cha!
Dla nas prawdziwym hitem jest
jednak piosenka o Johnie Fashanu, który przez większą część
kariery występował w Wimbledonie. Ten refren...
Co prawda nie wykonany przez
prawdziwych muzyków, ale „Kiełbasy” też nie mogło zabraknąć.
Znacie może jeszcze jakieś inne piosenki?