Środkowy napastnik prezentował się w minionych latach bardzo udanie w barwach New England Revolution. W efekcie pozwoliło mu to zrealizować plan założony w momencie dopinania przeprowadzki do Major League Soccer, który zakładał powrót do gry na Starym Kontynencie w jednej z czołowych europejskich lig.
26-latek dopiął na tym polu swego za sprawą związania się latem długoterminową umową z RC Lens. Ofensywny zawodnik wiele sobie obiecywał po dołączeniu do francuskiej drużyny.
Do tej pory nie było mu jednak dane rozwinąć skrzydeł w ekipie z Ligue 1, ponieważ najpierw nabawił się urazu kostki na czerwcowym zgrupowaniu reprezentacji Polski, co wykluczyło go z gry września.
Potem trener Franck Haise zaczął stopniowo wprowadzać Adama Buksę do rywalizacji. Jego proces odgrywania coraz istotniejszej roli w szeregach RC Lens został w brutalny sposób zastopowany przez nabawienie się kontuzji stawu skokowego.
W ten sposób środkowy napastnik stracił szansę na wyjazd na mundial i na dodatek musiał poddać się stosownemu zabiegowi, który dodatkowo wydłużył okres jego rehabilitacji, o czym powiedział sam piłkarz w rozmowie dla byłego klubu - Pogoni Szczecin.
- Minęły cztery tygodnie od operacji i nadal jestem całkowicie wyłączony z treningów. Wydaje się, że wszystko idzie w dobrym kierunku, ale jeszcze dużo czasu zajmie mi powrót do ćwiczeń na boisku i optymalnej formy. Obiektywnie patrząc celujemy w przełom marca i kwietnia - stwierdził 26-latek.
Buksa zdążył na razie wystąpić w czterech meczach francuskiego zespołu.
RC Lens, bez jego znaczącego wsparcia, prezentuje się na razie rewelacyjnie i po piętnastu kolejkach plasuje się na drugim miejscu za plecami PSG ze stratą pięciu punktów.