Prezes Andaluzyjczyków, Monchi, poszukiwał nowego skrzydłowego, a jego wybór padł na zawodnika, który dobrze zna LaLigę - Adnana Januzaja.
Belg przez pięć ostatnich lat reprezentował ze zmiennym szczęściem barwy Realu Sociedad. Dla Basków rozegrał w sumie 168 spotkań. Te okrasił 23 trafieniami i 21 asystami.
Skrzydłowy z Brukseli nie porozumiał się jednak z działaczami „Biało-Niebieskich” odnośnie nowej umowy, co ostatecznie postawiło krzyżyk na jego dalszej przygodzie na Estadio Anoeta.
Od tego czasu były zawodnik Manchesteru United rozważał dokładnie swój następny ruch, odrzucając zaloty kilku ekip, aczkolwiek trudno stwierdzić, że 27-latek cieszył się ogromnym zainteresowaniem na rynku. Głównym celem ofensywnego pomocnika było dołączanie do drużyny grającej w Lidze Mistrzów.
Wydaje się, że wkrótce wyjaśni się przyszłość Belga. Ten wzbudził zainteresowanie Sevilli, która zainicjowała rozmowy w tej sprawie. Negocjacje przebiegają pomyślnie, a pieczę nad nimi sprawuje sam Monchi, widzący w Januzaju realne wzmocnienie formacji ofensywnej.
Ruch ten stanowi odpowiedź na zapowiadane odejście Lucasa Ocamposa do mistrza Holandii – Ajaksu Amsterdam.
W każdym razie Sevilla FC ma nadzieję, że uda się jeszcze dziś osiągnąć ostateczne porozumienie i 15-krotny reprezentant „Czerwonych Diabłów” wyląduje w stolicy, by przejść odpowiednie badania medyczne i sformalizować swój podpis
Andaluzyjczycy w trwającym oknie zapewnili już sobie usługi Isco, Tanguy’a Nianzou, Marcão i Alexa Tellesa. Wspomniane wzmocnienia nie wpłynęły pozytywnie na postawę „Los Nervionenses”, okupujących po trzech kolejkach 15. lokatę w tabeli ligowej.