Amsterdamczycy ku rozpaczy swojego trenera na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy wyrazili zgodę na odejście bardzo ważnych piłkarzy.
Alfred Schreuder musi sobie radzić bez najlepszego strzelca zespołu w poprzednim sezonie (Sébastien Haller), kluczowego gracza środka pola (Ryan Gravenberch), czołowego defensora (Lisandro Martínez) czy atakującego (Antony).
Mając to wszystko na uwadze, „Synowie Bogów” postanowili odrzucić ofertę Chelsea, która proponowała 50 milionów euro, i zatrzymać Edsona Álvareza.
24-letni defensywny pomocnik starał się robić wszystko, aby zmusić swojego pracodawcę do zmiany decyzji. Piłkarz odmówił udziału w treningach, postawił się w roli „tego gorszego”, sugerując, że jest gorzej traktowany niż chociażby Martínez. To jednak na nic się zdało.
Rada nadzorcza, do której w takich sprawach należy ostatnie słowo, również powiedziała „nie”.
Mistrzowie Holandii starali się wytłumaczyć etatowemu reprezentantowi Meksyku, że nie mają innego wyjścia, ponieważ oferta przyszła 30 sierpnia, na dzień przed zamknięciem okna dla ekip z Eredivisie. W tej sytuacji znalezienie godnego następcy było niemożliwe.
Jak informuje „De Telegraaf”, to wcale nie oznacza, że Álvarez dokończy sezon na Amsterdam ArenA. Ajax jest bowiem otwarty na jego sprzedaż w styczniowym oknie transferowym.
Problem w tym, że „The Blues” pierwszego września sięgnęli po Denisa Zakarię. Jeśli Szwajcar wypożyczony z Juventusu się sprawdzi, trudno oczekiwać, aby Thomas Tuchel nalegał na angaż autora dziewięciu goli w 109 występach dla obecnego pracodawcy.
To może być szansa dla innych klubów.
Gdyby przeprowadzka za 50 milionów euro doszła do skutku, Meksykanin zapisałby się w historii jako piąty najdrożej sprzedany piłkarz amsterdamczyków. Listę uzupełniają Lisandro Martínez (57,37 miliona euro), Matthijs de Ligt (85,5 - z bonusami), Frenkie de Jong (86 - z bonusami) oraz Antony (95).