Reprezentant Portugalii przeniósł się tuż przed zamknięciem letniego okienka transferowego na zasadzie rocznego wypożyczenia do Evertonu. W początkowej fazie sezonu nie mógł on jednak liczyć na grę w barwach ekipy z Goodison Park z uwagi na odniesioną kontuzję w trakcie przygotowań do startu rozgrywek razem z Barceloną.
Środkowy pomocnik po uporaniu się z problemami zdrowotnymi szybko wskoczył do wyjściowego składu „The Toffees” i stał się dość pewnym punktem angielskiego zespołu.
Władze oraz sztab szkoleniowy Evertonu są zadowoleni z postawy prezentowanej przez 25-letniego zawodnika i chcieliby jak najszybciej dopiąć szczegóły związane z jego definitywnym pozyskaniem, ponieważ w umowie zawartej z „Dumą Katalonii” nie zapisali sobie prawa do pierwokupu piłkarza.
O tym fakcie wiedzą wysłannicy innych europejskich drużyn, które zaczęły przejawiać duże zainteresowanie usługami André Gomesa. Wśród nich znajduje się między innymi Inter Mediolan, do którego miał teraz dołączyć Tottenham.
Dziennikarze „The Telegraph” uważają, że „Koguty” obrały za swój cel Portugalczyka i widzą w nim idealnego następcę Moussy Dembélé, który w styczniu zdecydował się na przeprowadzkę do chińskiego Guangzhou R&F.
Wspomniane źródło przekonuje, że władze ekipy z Londynu są gotowe wyłożyć na sprowadzenie środkowego pomocnika około 35 milionów euro (30 milionów funtów). Do tej pory w mediach spekulowano, że do definitywnego wykupienia 25-letniego gracza wystarczy blisko 25 milionów euro.
André Gomes rozegrał do tej pory 27 spotkań dla Evertonu i strzelił w nich jedną bramkę oraz zanotował dwie asysty.