Arkadiusz Milik od 2022 roku jest związany z Juventusem, do którego najpierw był wypożyczony z Olympique'u Marsylia, a następnie został wykupiony. Po strzeleniu siedmiu goli w poprzednim sezonie Serie A w obecnym trafił w niej do siatki dwukrotnie. Do tego dołożył hat-tricka w starciu z Frosinone w Pucharze Włoch.
Ogólny dorobek może nie powala na kolana, ale nie można zapominać o tym, że Milik w lidze pojawia się na murawie, głównie wchodząc na nią z ławki rezerwowych. W tym sezonie spędził na jej boiskach 549 minut.
Jak się okazuje, napastnik mógł w ostatnich miesiącach wylądować gdzieś indziej. Zainteresowały się nim kluby z Arabii Saudyjskiej. Nicolò Schira nie podał ich nazw i nie przedstawił tego, jak bardzo zaawansowane były to transferowe tematy, ale napisał o odrzuceniu przez 29-latka dwóch propozycji z Półwyspu Arabskiego. Zawodnik wybrał kontynuowanie kariery w Turynie.
Piłkarz Juventusu nie jest pierwszym reprezentantem Polski, który znalazł się na radarze Saudyjczyków. Latem Piotra Zielińskiego kusiło Al-Ahli i niektóre doniesienia sugerowały, że w pewnym momencie pomocnik był naprawdę blisko przenosin do niego. Ostatecznie został jednak w Napoli, z którego odejdzie dopiero w tym roku.
W gronie wymarzonych kandydatów do transferu klubów z Półwyspu Arabskiego regularnie wymienia się również Roberta Lewandowskiego. Przynajmniej na razie nic nie zapowiada jednak przeprowadzki napastnika Barcelony w tym kierunku.