Ostatnie tygodnie były dosyć nerwowe dla reprezentanta Polski, który nie dogadywał się idealnie z trenerem Jorge Sampaolim. Mimo to w poprzednim sezonie został najlepszym strzelcem drużyny i wydawało się, że klubowi ciężko będzie się z nim rozstać, pomimo nacisków opiekuna wicemistrza Francji.
Ku zaskoczeniu wielu, to argentyński szkoleniowiec zdecydował się jednak na odejście. Jego następcą został Igor Tudor. Wobec tego pozostanie 28-latka jest coraz bardziej prawdopodobne.
Dotąd francuskie media informowały, że umowa środkowego napastnika po wykupieniu go z Napoli będzie ważna do 30 czerwca 2024 roku, co również mogłoby wpływać na ewentualne nastawienie marsylczyków do jego sprzedaży.
Jak się jednak okazuje, kontrakt Arkadiusza Milika obowiązuje o 12 miesięcy dłużej, czyli do połowy 2025 roku. Taką wiadomość przekazał Pablo Longoria, prezydent klubu.
Nim do tego doszło, Salerenitana potwierdziła, że atakujący sam się jej zaoferował. Najprawdopodobniej miało to miejsce jeszcze przed opuszczeniem Stade Vélodrome przez Sampaolego.
Wobec najnowszych wieści 62-krotny reprezentant „Biało-Czerwonych” jest zdecydowanie bliżej występów w OM podczas nachodzącej kampanii. Na mocy porozumienia inkasuje on około 3,5 miliona euro rocznie i już ten detal sprawia, że przy sprawiedliwej wycenie Francuzów będzie trudno wyjąć Milika z obecnej ekipy.
Tego lata zawodnik został formalnie wykupiony z SSC Napoli za osiem milionów euro, choć nie zostało do tej pory oficjalnie ogłoszone przez klub.
Uczestnik EURO 2016 w minionych rozgrywkach zdobył 20 bramek.