W ten sposób niedawny ćwierćfinalista Mistrzostw Europy znalazł się w trudnym położeniu tuż przed rozpoczęciem drugiej puli meczów eliminacyjnych Mistrzostw Świata i musi stosunkowo szybko znaleźć wartościowego następcę blisko 58-letniego szkoleniowca.
Dziennikarze RMC Sport i „Blicka” uważają, że może nim zostać Arsène Wenger.
Obecny szef FIFA do spraw globalnego rozwoju piłki nożnej miałby krótkoterminowo rozwiązać problemy Szwajcarów i prowadzić ich zespół narodowy przynajmniej do zakończenia trwających kwalifikacji. Gdyby te zakończyły się wywalczeniem awansu na mundial w Katarze, wówczas 71-latek mógłby liczyć na nawiązanie dłuższej współpracy.
Przedstawiciele „Czerwonych Krzyżowców” nie pierwszy raz spoglądają przychylnym okiem w kierunku Francuza, ponieważ chcieli go zatrudnić już w... 1995 roku. Wówczas obu stronom nie udało się dojść do porozumienia, a sam Wenger niedługo później przeszedł z Nagoya Grampus do Arsenalu i prowadził angielski klub nieprzerwanie aż do zakończenia sezonu 2017/2018.
Gdyby 71-latek przeszedł do konkretnych rozmów ze Szwajcarami, to mógłby po raz pierwszy sprawdzić się w roli selekcjonera.
Ponadto łączyłby zapewne tę funkcję ze stanowiskiem objętym w FIFA w listopadzie 2019 roku, ponieważ nie musiałby zmieniać swojej lokalizacji.