Drużyna „Los Rojiblancos” przybyła na Signal Iduna Park o blisko pół godziny później, niż zakładał dokładny harmonogram. Stało się tak ze względu na zakorkowane miasto i brak odpowiedniej eskorty, która upłynniłaby dojazd na obiekt w Dortmundzie.
Według wspomnianego reportera stołeczni działacze ze stolicy Hiszpanii już wcześniej zawiadamiali służby z miasta Nadrenii Północnej Westfalii o prognozowanych problemach w ruchu. Pomimo to reakcja na odzew okazała się nieefektywna.
Ze względu na brak oczekiwanej organizacji w ruchu lądowym władze Atlético miały już złożyć zażalenie do UEFA w kwestii zastałych zaniedbań.
Ostatecznie podopieczni Diego Simeone wyszli na rozgrzewkę dopiero o 20:20, mając jedynie około 20-25 minut na przystosowanie się do coraz gęściej zapełniających się trybun oraz niezbędne ćwiczenia fizyczne wraz z gierkami treningowymi.
Talavera w swojej relacji zaznaczył, że trasa z hotelu na obiekt mająca w teorii zajmować dziewięć minut trwała cztery razy dłużej.
Pozostaje więc poczekać na oficjalny komunikat w sprawie od przedstawiciela LaLigi.