Dwójka napastników rozwiązała problemy „Kanonierów” ze znalezieniem topowego snajpera, a po dość udanym oknie transferowym rozpromieniły się nadzieje co do przyszłości drużyny. Londyńczycy liczą, że uda im się powrócić do Ligi Mistrzów, choć nie stawiają sobie przesadnych celów, ale zanim to się stanie, chcą zatroszczyć się o umowy swoich najważniejszych graczy. Po zamknięciu okna transferowego priorytetem jest właśnie przekonanie dwóch snajperów do pozostania.
Gabończyk ma do końca umowy jeszcze dwa lata, natomiast Francuz trzy sezony, teoretycznie więc nie ma większego pośpiechu. Działacze Arsenalu pamiętają jednak doskonale zamieszanie wokół Alexisa Sáncheza i Mesuta Özila, dlatego nie zamierzają dopuścić do podobnej sytuacji. „Daily Mail” twierdzi, że kluczowe w negocjacjach ma być zaoferowanie odpowiedniej pensji.
Jak na razie zawodnicy nie muszą narzekać na swoje zarobki (Lacazette - 140 tysięcy funtów tygodniowo, Aubameyang - 200 tysięcy), ale w razie złożenia podpisów pod kontraktem czekają ich znaczące podwyżki. Na ten moment klub z pewnością nie pozwoli sobie na zaoferowanie podobnych warunków jak Özilowi, ale wiele może zmienić awans do Ligi Mistrzów.
Środki wpływające do klubowej kasy za grę w tych elitarnych rozgrywkach mogą zostać przeznaczone częściowo właśnie na pensje. „The Gunners” chcą zaproponować graczom, by w ich umowach znalazła się klauzula, która automatycznie podwyższałaby ich pensje o bonus za udział w Champions League.