Stanowisko wygłoszone przez opiekuna ekipy z Allianz Areny nie jest jeszcze wiążące i dlatego w gabinetach klubowych tli się nadzieja na przekonanie Hansiego Flicka do zmiany zdania.
Na dzisiaj trudno przypuszczać, aby trener Bayernu zechciał kontynuować swoją przygodę w zespole przy zachowaniu obecnej sytuacji oraz warunków, dlatego wysłannicy aktualnego mistrza Niemiec powinni zacząć rozglądać się za nowym szkoleniowcem.
W mediach spekulowano już wcześniej, że w przypadku odejścia 56-latka za faworyta do jego zastąpienia będzie uważany Julian Nagelsmann.
Jego ewentualne zatrudnienie będzie jednak bardzo kosztowne dla „Bawarczyków”, ponieważ RB Lipsk rzekomo rozważy przedwczesne zakończenie współpracy ze swoim trenerem, ale tylko w przypadku otrzymania za niego oferty opiewającej na 15-20 milionów euro.
Jeżeli drużyna z Allianz Areny nie zdecyduje się na wyłożenie takiej sumy, będzie musiała rozejrzeć się najprawdopodobniej za szkoleniowcami z kartą w ręku.
Spośród nich za najbardziej łakomy kąsek jest z kolei uważany Massimiliano Allegri. Włoch wyraził jakiś czas temu gotowość do podjęcia nowego wyzwania i czeka na otrzymanie kuszącej propozycji ze strony klubu, z którym mógłby walczyć o najważniejsze krajowe oraz międzynarodowe trofea.
W dalszej kolejności możemy w mediach spotkać się już z takimi ciekawymi kandydaturami jak Ralf Rangnick czy Joachim Löw. Obaj panowie nie wydają się na teraz najlepszą opcją dla Bayernu.
Pierwszy z nich dawał wielokrotnie do zrozumienia, że w przypadku powrotu na ławkę trenerską chciałby mieć olbrzymi wpływ na kreowanie polityki transferowej danego zespołu. W Monachium na pewno nie dostałby takiej swobody, jeżeli w drużynie pracowałby dalej dyrektor sportowy Hasan Salihamidžić.
Z kolei obecny jeszcze selekcjoner reprezentacji Niemiec nie notował ostatnio najlepszych wyników z kadrą i najprawdopodobniej będzie chciał zrobić sobie przerwę po EURO 2020, nim zdecyduje się podjąć nowe wyzwanie.