Reprezentant Maroka trafił przed blisko dwoma laty na zasadzie wypożyczenia do Borussii Dortmund z Realu Madryt.
Przedstawiciele „Królewskich” zdecydowali się na taką formę tymczasowego rozstania z utalentowanym zawodnikiem, aby ten zdobył cenne doświadczenie w silnym europejskim zespole i następnie wrócił na Estadio Santiago Bernabéu jako solidny zmiennik oraz późniejszy następca Daniego Carvajala.
21-letni zawodnik rozwinął się jednak na tyle w drużynie z Signal Iduna Park, że już teraz byłby w stanie podjąć skuteczną rywalizację z Hiszpanem o miejsce w składzie. Świadomi tego faktu są włodarze Realu Madryt, którzy chcą przedłużyć współpracę z Achrafem Hakimim do 30 czerwca 2025 roku.
Boczny obrońca wyraził już zainteresowanie powrotem do „Królewskich”, ale z całą pewnością nie będzie w stanie pogodzić się z faktem zasiadania na ławce rezerwowych, dlatego finalnie może też zdecydować się na definitywne rozstanie z utytułowanym klubem.
Na taki rozwój wypadków ma liczyć między innymi Bayern Monachium. Dziennikarze „AS-a” przekonują, że aktualny mistrz Niemiec jest skłonny zaoferować Marokańczykowi atrakcyjne warunki finansowe zapewniające mu zarobki na poziomie 6-7 milionów euro netto na sezon.
Problemem „Bawarczyków” mogą okazać się jednak wysokie wymagania Realu Madryt, który w razie podjęcia decyzji o sprzedaży 21-latka chce zainkasować z tego tytułu około 60 milionów euro.
Niemniej jednak niewiele na to wskazuje, aby drużyna z Niemiec ostatecznie podjęła próbę zakontraktowania utalentowanego gracza, ponieważ w dalszym ciągu jej priorytetowym celem na wzmocnienie prawej strony defensywy jest tańszy Sergiño Dest z Ajaksu Amsterdam.
Poza ekipą z Allianz Areny zainteresowanie usługami Hakimiego wyraża także Manchester City czy... Borussia Dortmund, która wyobraża sobie zatrzymanie wszechstronnego piłkarza na stałe.