27-letni Amerykanin trafił do francuskiego klubu ze szwedzkiego Helsingborgs IF przed poprzednim sezonem i z miejsca stał się jedną z kluczowych postaci ówczesnego beniaminka Ligue 1, zaliczając pięć bramek w 31 występach.
Obecny sezon dla „Kanarków” jest bardzo dobry (zajmują piąte miejsce w tabeli), a Bedoya, do momentu odniesienia kontuzji, walnie się do tego przyczyniał. Jego agent postanowił wykorzystać dobry okres swojego klienta i wynegocjować dla niego nowy kontrakt (obecny obowiązuje do 30 czerwca 2016 roku). Na razie jednak wygląda na to, że rozmowy w sprawie umowy zostały zerwane.
- Rozmawialiśmy z Nantes o nowym kontrakcie, ale nie doszliśmy do porozumienia. Będziemy badać możliwe opcje w styczniu i wtedy lub w lecie Bedoya może zmienić klub – stwierdził Lyle Yorks, agent zawodnika.
W takiej sytuacji Nantes również może zależeć na sprzedaży piłkarza w styczniu, bo będzie to ostatnio możliwość zarobienia na nim pieniędzy. W lecie 2015 roku Bedoya będzie mógł podpisać umowę wstępną z nowym zespołem. Nie jest to wygodna sytuacja dla francuskiego klubu, bo od marca ciąży na nich 16-miesięczny zakaz transferowy, więc w sytuacji odejścia Amerykanina nie mogliby zakupić jego następcy.
Bedoya jest regularnie powoływany do reprezentacji Stanów Zjednoczonych, w której barwach rozegrał cztery spotkania podczas tegorocznego mundialu w Brazylii (w sumie ma ich już 35). Co ciekawe, jest on jedynym członkiem kadry narodowej, który regularnie występuje w pierwszym składzie drużyny z jednej z pięciu najsilniejszych lig w Europie.