Bohater Bayernu Monachium wbił szpilkę klubowi. „Musiałem wysłuchać wiele krytyki i otrzymałem bardzo niewielkie wsparcie”

fot. Just Pictures/SIPA USA/PressFocus
Norbert Bożejewicz
Źródło: Sky

Joshua Kimmich zdobył bramkę na wagę awansu Bayernu Monachium do półfinału Ligi Mistrzów w starciu z Arsenalem. Wszechstronny zawodnik wykorzystał ten moment do... wbicia szpilki swojemu klubowi.

Zespół „Bawarczyków” był skazywany przed rozpoczęciem ćwierćfinałowej rywalizacji z „Kanonierami” na porażkę. W pierwszym spotkaniu postawił jednak na tyle trudne warunki rywalowi, że zremisował z nim starcie na Emirates Stadium (2:2). Dzięki temu z podniesionym czołem przystępował do rewanżu, w którym to gola na wagę awansu dla niemieckiej drużyny strzelił Joshua Kimmich.

Reprezentant Niemiec nie czuł się komfortowo w przebiegu całego dotychczasowego sezonu w Bayernie Monachium. Wynikało to z faktu mierzenia się z dużą falą krytyki. Z kolei to sprawiło, że zaczął być mocno łączony z opuszczeniem klubu.

Obecnie wciąż trudno wyrokować, jak potoczy się najbliższa przyszłość prawego obrońcy, mogącego też występować w środku pola, z uwagi na wygasający kontrakt w połowie 2025 roku.

Niemniej jednak wykorzystał on fakt strzelenia wspomnianego gola do wbicia szpilki obecnemu pracodawcy, od którego nie otrzymał oczekiwanego wsparcia w ubiegłych miesiącach.

- To była najważniejsza bramka w mojej karierze. Czuję się bardzo dobrze. W tym sezonie musiałem wysłuchać wiele krytyki i otrzymałem bardzo niewielkie wsparcie, ale pokazuje to, że ciężka praca popłaca. Wszyscy komentowali moje występy. Niewiele mówiło się na moją korzyść. Jestem bardzo dumny z tego, jak potoczył się ten wieczór i jestem zachwycony golem oraz dotarciem do półfinału - powiedział Kimmich przed kamerami Sky.

Bieżący dorobek 29-letniego zawodnika zamyka się na dwóch trafieniach i dziewięciu asystach w 39 meczach.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Sławomir Peszko o kontrowersyjnym filmiku Jacka Góralskiego Jakubowi Moderowi zabrano prawo jazdy Siedmiu piłkarzy może odejść z Lecha Poznań Tyle ma zarabiać Marek Papszun po powrocie do Rakowa Częstochowa OFICJALNIE: Definitywny transfer Łukasza Poręby Obrońca może odejść z Rakowa Częstochowa. To nie miało tak wyglądać Lech Poznań zatrzymuje Bartosza Salamona. Warunki nowego kontraktu ustalone

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy