29-latek był swego czasu uważany za ogromny talent. Wydawało się, że w przyszłości ma szansę na to, by stać się jednym z najlepszych piłkarzy na świecie.
Rzeczywistość jednak zweryfikowała te zapowiedzi. Ostatnie lata kariery ofensywnego pomocnika przypominają raczej równię pochyłą. Od sierpnia stara się on odbudować w Major League Soccer, gdzie przywdziewa trykot Montreal Impact.
W wywiadzie dla jednej z hiszpańskich gazet postanowił wypowiedzieć się na temat swoich planów.
- Kilka miesięcy temu nie wyobrażałem sobie wyjazdu do Stanów Zjednoczonych. Piłka nożna ma jednak to do siebie, że jest bardzo nieprzewidywalna. Moim celem na najbliższy okres jest dalsze czerpanie przyjemności z gry w USA. Mam tam kontrakt i chcę kontynuować tę przygodę - mówi.
Bojan wypowiedział się też na temat wizji powrotu do Barcelony oraz okoliczności, jakie musiałby takiemu ruchowi sprzyjać.
- To mój klub. Mój dom, ale jeśli miałbym wrócić, to najpierw powinno pojawić się zainteresowanie ze strony działaczy. Szukali swego czasu napastnika, ale nikt się do mnie nie zgłosił. Ja nie chcę tam wracać, by czuć się jednym z wielu. Nadal uważam, że mogę być konkurencyjny i dać drużynie bardzo dużo - kończy Hiszpan.
Były zawodnik między innymi Romy, Milanu czy Barcelony zdążył rozegrać w Major League Soccer osiem meczów. W tym czasie strzelił trzy gole.