„Bianconeri” przegrali przed dwoma laty finał w Berlinie z Barceloną 1-3, ale według obrońcy Juventusu, teraz jego drużyna jest postrzegana zupełnie inaczej.
- To wspaniały rezultat i to, co muszą robić wielkie kluby, czyli walczyć o potrójną koronę. Bardzo się rozwinęliśmy przez ostatnie dwa lata i teraz jesteśmy pewniakiem do udziału w finale, nie niespodzianką.
- Gol, którego straciliśmy dzisiaj, był bardzo irytujący. Nie możemy tracić bramek z powodu roztargnienia. To wisiało w powietrzu przez jakieś dziesięć minut, a my pozwoliliśmy im przebiec obok nas.
- Musimy wyciągnąć z tego lekcję, bo w Lidze Mistrzów nie można się rozluźnić nawet na sekundę.
- Najważniejszą rzeczą jest, że Juventus jedzie do Cardiff i jesteśmy pewni, że możemy zabrać trofeum do domu.
- Teraz jesteśmy dojrzałym zespołem, świadomym własnych zalet. W Berlinie mieliśmy olśniewającą linię pomocy, ale i teraz nie jest gorzej. Kochamy nasz nowy system, więc musimy pojechać do Cardiff i zagrać najlepszy mecz w historii Juventusu.
- Zmiana systemu sprawiła, że czujemy się bardziej europejscy, ale tylko tak długo, jak wszyscy pracują ciężko bez piłki. To uczyniło nas jeszcze bardziej zjednoczonymi. Jesteśmy solidni z tyłu i niemal zawsze doprowadzamy do strzelenia czegoś z przodu – powiedział Bonucci.