Reprezentant Chorwacji wyrobił sobie na przestrzeni lat rozpoznawalną markę w VfB Stuttgart. Jego obecny pracodawca nie daje mu jednak żadnych gwarancji o powalczenie o wyższe cele na krajowym podwórku. Z tego też powodu lewy obrońca jest nastawiony od pewnego czasu na zasilenie zdecydowanie silniejszego zespołu.
25-letni zawodnik nie narzeka na brak zainteresowania. W tym kontekście wystarczy wspomnieć, że w ubiegłych miesiącach był łączony nawet z takimi ekipami, jak Bayern Monachium, Inter Mediolan czy Manchester City.
Borna Sosa nie ukrywa, że marzy mu się gra w drużynach tego pokroju, ponieważ jego celem na najbliższe miesiące jest dołączenie do klubu regularnie występującego w Lidze Mistrzów.
- Dla mnie celem jest ostateczne przejście do zespołu, który ma ambicje, by stale grać w Lidze Mistrzów - stwierdził defensor w rozmowie z „Stuttgarter Zeitung”, zaznaczając jednocześnie, że nie ma określonego kierunku transferu. Choć marzy mu się spróbowanie kiedyś sił w angielskiej elicie.
- Podobnie jak wielu graczy, marzę o tym, aby pewnego dnia zagrać w Premier League. To najsilniejsza liga na świecie. Nie chodzi tylko o sześć czołowych klubów, inne drużyny też są silne - dodał Chorwat.
Lewy obrońca jest związany z VfB Stuttgart do 30 czerwca 2025 roku. Po tym sezonie może otrzymać zgodę na zmianę barw w przypadku pojawienia się na stole oferty sięgającej przynajmniej 15 milionów euro.
Sosa dołączył do niemieckiego zespołu przed startem sezonu 2018/2019 z Dinama Zagrzeb.
W obecnych rozgrywkach zanotował dwa trafienia i dziewięć asyst w osiemnastu występach.