Przedstawiciele marokańskiego futbolu zabiegają już od przeszło roku o przekonanie ofensywnego pomocnika o reprezentowanie ich barw. Wyraził on zainteresowanie ewentualną rezygnacją z możliwości gry dla Hiszpanii i rozpoczął skomplikowany proces uzyskania paszportu afrykańskiego kraju.
Posiadanie przez niego marokańskich korzeni ze strony ojca i działanie podjęte przez federację nie przyśpieszyły w żadnym stopniu administracyjnych procedur.
Dlatego marzenia „Lwów Atlasu” o skorzystaniu z jego usług w trakcie katarskiego mundialu czy ostatniej edycji Pucharu Narodów Afryki spełzły na niczym.
Coraz więcej wskazuje jednak na to, że Brahim Díaz będzie brany pod uwagę przez selekcjonera Walida Regraguiego pod kątem następnego turnieju o miano najlepszej ekipy Afryki, który odbędzie się właśnie w Maroku.
Świadczą o tym doniesienia „AS-a” o domykaniu kluczowych formalności przez piłkarza w celu uzyskania paszportu. Tym samym Hiszpanie mogą mieć ostatnią szansę do tego, żeby jednak zachować prawo do dalszego korzystania z jego usług w przyszłości.
Do tej pory 24-letni zawodnik wystąpił raz w barwach „La Furia Roja” w towarzyskim spotkaniu z Litwą (4:0), w którym zdobył nawet bramkę, w czerwcu 2021 roku. Potem znalazł się jeszcze dwukrotnie w kadrze meczowej kilka miesięcy później.
Zmienione jakiś czas temu przepisy pozwalają w tej sytuacji zmienić graczowi narodowe barwy, bo nie uzbierał on czterech spotkań w kadrze w ramach eliminacji czy głównego turnieju i w momencie debiutu nie ukończył 21. roku życia, ponieważ wówczas musiałby już mieć obywatelstwo kraju, którego barw chce teraz bronić.
Brahim Díaz może w trwających rozgrywkach pochwalić się całkiem dobrymi statystykami. W 30 meczach zanotował osiem trafień i trzy asysty.