Kontrakt napastnika wygasa wraz z końcem sezonu, zatem Jagiellonia ma tej zimy ostatnią szansę, by zarobić na swojej gwieździe. Wszystko wskazuje na to, że 26-latek spróbuje swoich sił za granicą, a konkretniej wyjedzie na Wschód. Jeszcze kilka miesięcy temu zabiegało o niego Anży Machaczkała, ale Litwin nie przeprowadzi się jednak nad Morze Kaspijskie, a do stolicy Rosji.
W ostatnim czasie o transfer Litwina starało się moskiewskie Dynamo i wygląda na to, że to właśnie ten klub wygrał rywalizację. Dziennikarz „Przeglądu Sportowego”, Piotr Wołosik, poinformował, że Rosjanie uzgodnili już z „Jagą” sprawę kwoty odstępnego i strony osiągnęły porozumienie. Teraz najprawdopodobniej pozostaje dopiąć różnego rodzaju szczegóły.
Również zawodnik musi omówić warunki swojej współpracy z „Dinamikimi”. To jednak nie powinno stanowić większego problemu, ponieważ Černych już od dłuższego czasu planował swoje odejście, a w zeszłym tygodniu w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” otwarcie wypowiadał się na temat ofert napływających z Rosji.
- Jest kilka propozycji. O ofertach z Włoch czytałem tylko w prasie. Nic o nich nie wiem. Rosja? To prawda, ale szczegóły znają moi agenci. Jeśli się dogadają z nowym klubem i z Jagiellonią, być może zmienię klub już teraz. Nie wykluczam jednak, że zostanę w Białymstoku do końca kontraktu. Musimy przecież powalczyć o mistrzostwo Polski, a beze mnie może być o to trudno - mówił Černych.
26-latek trafił do Jagiellonii w 2015 roku z Górnika Łęczna. Wszechstronny zawodnik, mogący grać zarówno w ataku, jak i na skrzydle, rozegrał w obecnym sezonie 21 meczów ligowych, w których zanotował trzy gole i siedem asyst. Transfer do Dynama będzie dla niego powrotem w rodzinne strony, Černych urodził się bowiem w Moskwie.