Przedstawiciele „The Blues” nie mają zamiaru kontynuować kompletnie nieudanej i nawiązanej po raz drugi w historii współpracy z reprezentantem Belgii.
Nie tak dawno liczyli na tym polu na jego definitywne wytransferowanie z powrotem do Interu Mediolan. W międzyczasie pojawiła się dla napastnika opcja dołączenia do Juventusu, która na tyle nim zawładnęła, że zamknął przed sobą drzwi do „Nerazzurrich”.
W efekcie Chelsea została skazana na prowadzenie rozmów z zespołem z Turynu, które nie zmierzały do szczęśliwego zakończenia. Dlatego londyńska drużyna otworzyła się na opcję dokonania wymiany Romelu Lukaku z dopłatą za Dušana Vlahovicia.
Taka transakcja wydawała się bardzo korzystna dla „Starej Damy” z punktu widzenia finansowego, ale też nie na tyle, by poszła na duże ustępstwa, ponieważ stanowczo obstaje przy swoim stanowisku, że chce na tej operacji zgarnąć 40 milionów euro.
Tymczasem ekipa ze Stamford Birdge przejawiała gotowość do wyłożenia 20-25 milionów euro.
Różnica pomiędzy stronami jest zatem dość duża i to na tyle, że Chelsea postanowiła wstrzymać prowadzenie dalszych negocjacji z Juventusem, o czym poinformował Gianluca Di Marzio.
Można wywnioskować, że wykonanie takiego kroku jest ostatnią deską ratunku dla „The Blues” na wymuszenie na włoskim zespole obniżenia swoich oczekiwań. Jeżeli ten nie wpadnie z zastawioną pułapkę, to wówczas drużyna z Premier League znajdzie w beznadziejnym położeniu i będzie musiała szukać pomocy w Arabii Saudyjskiej.
Przed kilkoma tygodniami Lukaku mógł liczyć na zainteresowanie z tego kierunku, ale stanowczo odrzucił opcję opuszczenia Europy, bo wtedy był jeszcze nastawiony na definitywny powrót do Interu Mediolan, z którego trafił do Chelsea za 115 milionów euro latem 2021 roku.