Kiedy w Manchesterze United został zatrudniony Louis van Gaal, okazało się, iż nie nie wiąże od żadnych planów z Meksykaninem. Z tego powodu piłkarz trafił do „Królewskich”.
27-latek nie podbił jednak Santiago Bernabeu i przez cały sezon odgrywał rolę drugoplanową. Co prawda jeśli wziąć pod uwagę wszystkie rozgrywki, Chicharito wystąpił w 35 spotkaniach, w których dziewięciokrotnie trafiał do bramki, ale w większości przypadków wchodził na końcówki meczów z ławki rezerwowych.
Najważniejszym golem napastnika okazał się ten z ćwierćfinału Ligi Mistrzów przeciwko Atlético Madryt, dzięki czemu Real wyeliminował swoich miastowych rywali z rozgrywek, awansując do półfinału.
Mimo tego Chicharito czuje się niedoceniany w Madrycie i prawdopodobnie w przyszłym sezonie nie będzie reprezentował barw Realu. - Po golu przeciwko Atlético poczułem ulgę. To był trudny rok, bo nie otrzymywałem zbyt wielu szans na grę. Za dużo czasu spędziłem na grzaniu ławki rezerwowych. Mój pobyt w Madrycie okazał się dla mnie bardzo frustrujący, gdyż nie czułem się ważny - stwierdził Hernández.