Wczoraj Inter pożegnał się z Ligą Mistrzów, odpadając w 1/8 z Olympiquiem Marsylia. Mimo zwycięstwa na własnym terenie 2:1, to Francuzi zagrają o półfinał tych rozgrywek, gdyż w pierwszym spotkaniu wygrali 1:0.
- Ten mecz był odbiciem całego sezonu w naszym wykonaniu. Daliśmy z siebie wszystko, ale to było zdecydowanie za mało. Gratuluję Marsylii awansu i kibicuję jej w dalszej fazie rozgrywek. Teraz musimy znaleźć motywację i zmniejszyć zaległości w Serie A - powiedział Ranieri po wczorajszym meczu.
Po kolejnej porażce znów fala krytyki spadła na barki włoskiego szkoleniowca. W obronę wziął go prezydent Massimo Moratti.
- Są takie wieczory, jak ten, że nie masz ochoty na podejmowanie jakichkolwiek działań. Nie widzę w tym winy Ranieriego, poprostu Didier Deschamps i jego zespół mieli więcej szczęścia. Gdybyśmy przegrali 4-0, to może, ale tracąc dwa gole w doliczonym czasie gry nie mogę go zwolnić. Ranieri nie zasługuje na to - powiedział Moratti.
Odpadnięcie z Ligi Mistrzów i bardzo słaba gra w Serie A, to dla wielu wina tylko i wyłącznie szkoleniowca, ale wydaje się, że Włoch pozostanie na stanowisku do końca tego sezonu, którego ani on, ani drużyna, ani Moratti nie zaliczą do udanych.
- To nie był dobry rok dla nas. Czy zmiany w Interze muszą nastąpić już teraz? Nie, zespół nie musi się zmienać, wszyscy jesteśmy świadomi naszej sytuacji - powiedział Claudio Ranieri.
Cała drużyna chciałaby już chyba jak najszybciej zapomnieć o tym sezonie, ale Inter wciąż walczy w Serie A o możliwość gry w Lidze Europy. Zajmuje 7. pozycję i traci punkt do 6. miejsca, które gwarantuje udział w przyszłorocznej edycji tych rozgrywek.