27-latek jest ostatnio bohaterem katalońskich mediów, aczkolwiek nie ze względu na boiskowe występy. Według najnowszych doniesień, boczny obrońca bądź skrzydłowy został skreślony przez Luisa Enrique i w styczniu powinien opuścić Camp Nou.
Testem dla Hiszpana miało być wczorajsze spotkanie przeciwko Deportivo. Spodziewano się, że sprowadzony z Sevilli zawodnik otrzyma szansę od pierwszej minuty ze względu na kontuzję Sergiego Roberto. Tymczasem Vidal nie znalazł się nawet w kadrze meczowej.
Robert Fernandez przekonuje jednak, że z niespodziewanej absencji piłkarza nie należy wyciągać ostatecznych wniosków. Dyrektor sportowy uspokaja, że przyszłość reprezentanta kraju nie jest przesądzona i wszystko zależy od samego gracza.
- Aleix musi wnosić więcej do zespołu i liczymy, że będzie to robił. Ma czas, by zmienić swoją sytuację, bo do rozegrania pozostało wiele spotkań. To prawda, że latem nie zgodziliśmy się na jego odejście - oświadczył działacz.
- Kilka dni temu Adriano powiedział, że gdyby prezentował inne podejście, dalej grałby na Camp Nou. Myślę, że to dobre stwierdzenie i przykład dla Vidala. W lecie ja i trener mówiliśmy, że mamy dwóch prawych obrońców, Aleixa i Sergiego Roberto. Dalej tak uważamy - dodał.