Każda kolejna porażka "The Toffees" powoduje pojawianie się wątpliwości co do posady Moyesa. Jego kontrakt wygasa w zbliżającym się lecie i brak przedłużenia tej umowy wydaje się nieść korzyści obopólne. Zmiana trenera może być jednak początkiem rewolucji w drużynie występującej w Premier League nieprzerwanie od 1954 roku. W grę może bowiem wchodzić wymiana kierownictwa i zarządu oraz rozbudowa infrastruktury.
Debata nad stanowiskami w Evertonie ciągnie się od kilku miesięcy. Z pewnością trwać będzie nadal, dopóki dobre relacje pomiędzy sztabem szkoleniowym a włodarzami drużyny nie ulegną ochłodzeniu. Nasuwają się tu istotne pytania - czy Moyes znajdzie jeszcze tak wspierający go klub jak Everton? I czy Everton znajdzie lepszego menadżera od Szkota?
- Wciąż mam ten sam głód do odnoszenia sukcesów w tym zespole - zarzeka Moyes, zapytany o ewentualne przedłużenie kontraktu z "The Peoples Club". Kibicom Evertonu pozostaje czekać na rozwój wydarzeń...
Co dalej z Moyesem?
Po sobotniej porażce Evertonu z Wigan angielskie media zawrzały: "Czy Moyes uczynił wszystko, co w jego mocy?", "Czy Everton może liczyć na sukcesy pod wodzą Moyesa?" - tak krzyczały w poniedziałek nagłówki lokalnych gazet.