30-letni Álvarez trafił do Cracovii w 2020 roku, stając się najlepiej zarabiającym piłkarzem w krakowskim klubie. Oczekiwania względem byłego napastnika Osnabrücka były w nim duże, ale do tej pory Niemcowi wiodło się średnio. W poprzednim sezonie strzelił dwa gole i zanotował trzy asysty w 21 meczach Ekstraklasy. Jego bilans z obecnych rozgrywek to 10 spotkań, bramka i trzy ostatnie podania. W międzyczasie borykał się z urazami.
Ostatnio Álvareza zabrakło w kadrze Cracovii na zgrupowanie w Turcji. Jak przyznał 30-latek, taka decyzja go zaskoczyła i dowiedział się o niej z grupy na WhatsAppie. Potwierdził też, że klub zaproponował mu zmianę otoczenia.
- Cracovia zaproponowała mi transfer do Izraela. Jest oferta i jest presja: Cracovia chce się mnie pozbyć jak najszybciej, a izraelski klub też chce, abym błyskawicznie podjął decyzję. Ale z powodów, o których mówiłem wcześniej, nie jest to dla mnie łatwe, w połowie stycznia. Nie mówię „nie” jeśli będzie dobra propozycja, ale na przykład nic nie wiem o życiu w Izraelu, o tym jak wygląda tam futbol - przyznał Álvarez w rozmowie ze SportoweFakty.wp.pl.
Piłkarz podkreślił, że wolałby zostać w Krakowie. Jeśli miałby już odejść, preferowałby transfer po zakończeniu sezonu.