W czwartek „Duma Katalonii” przegrała w półfinale Superpucharu Hiszpanii z Atlético Madryt 2:3, ale nie chodzi tylko o to. Barcelona przewodzi tabeli LaLiga, lecz nie zachwyca i pozycja Valverde w klubie od dawna nie jest mocna. Na dobrą sprawę odejście 55-latka nie będzie wielkim zaskoczeniem.
Do tej pory wydawało się, że dojdzie do tego po zakończeniu sezonu. Cuatro przekonuje jednak, że możliwe jest to już teraz. Warunek jest taki, że ofertę powrotu na Camp Nou musi przyjąć Xavi. Jeśli 39-latek i władze Al Sadd, które prowadzi, dadzą „zielone światło”, szanse na odejście Valverde będą bardzo duże. Działacze Barcelony przygotowują się do jego zwolnienia już w poniedziałek.
W ostatnich dniach przedstawiciele mistrza Hiszpanii spotkali się z legendą katalońskiego klubu, a sprawę skomentował dyrektor wykonawczy Al Sadd. - Spodziewaliśmy się tego, ponieważ to jest jego klub, jego pierwszy dom i wręcz musi tam wrócić w przyszłości. Na ten moment jednak Xavi trenuje nasz zespół - powiedział działacz.
Xavi przeniósł się z Barcelony do Al Sadd w 2015 roku, a w zeszłym został trenerem katarskiego zespołu. Do tej pory rozegrał on pod wodzą Hiszpana 18 spotkań, notując 11 zwycięstw, remis i sześć porażek.