Raków Częstochowa po raz pierwszy przegrał mecz w regulaminowym czasie gry w rozgrywkach Pucharu Polski od 2019 roku. Wtedy „Medaliki” grały jeszcze na zapleczu Ekstraklasy.
Porażka oczywiście zawsze może się zdarzyć, ale drużyna Dawida Szwargi doznała kompromitacji grając fatalnie. Oto, co mówił trener gości na konferencji prasowej.
- To nie jest to, do czego przyzwyczaił Raków. Można przegrać mecz, natomiast sposób w jaki przegraliśmy zdecydowanie nie przystoi takiej drużynie jak Raków Częstochowa.
- Oczywiście to ja biorę odpowiedzialność za tę porażkę, to ja przygotowywałem zawodników do tego meczu, to ja przygotowywałem zawodników pod kątem nastawienia do tego meczu, więc to też ja, jako pierwszy trener jestem głównym winowajcą.
- Nikomu nie brakuje ambicji. Sytuacja, w której nie jesteś tak zdeterminowany, jak w poprzednim sezonie wynika z wielu bardziej złożonych przyczyn, niż tylko to, że zawodnik wyszedł i nie chciał wygrać tego meczu, w to nie wierzę. Druga kwestia, to statystyki o tym nie świadczą. Jesteśmy zespołem, który biega dalej najwięcej w lidze i najbardziej intensywnie i możemy te statystyki podać. To jest fakt. Natomiast dzisiaj Piast był po prostu zdeterminowany.
- Nie mi o tym decydować. Są ludzie nade mną w klubie, którzy będą o tym decydować - powiedział Dawid Szwarga zapytany o to, czy spotkanie z Lechem Poznań będzie dla niego meczem o posadę.